Blogrys

Geopolitycy uwielbiają mapy

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

Geopolitycy uwielbiają mapy. I nic w tym dziwnego, bo podwaliny pod ów nurt myślenia położyli geografowie i wojskowi. (...) Tymczasem mapa nigdy niczego nie mówi sama z siebie. Nigdy nie jest neutralna, zwłaszcza gdy przedstawia przestrzeń polityczną.

Ma natomiast oczywiście dużą wartość operacyjną dla sztabowców, umożliwiając planowanie i realizację uzależnionych od topografii działań. (...) Rzeki, morza, oceany, niziny, góry przeistaczają się w elementy scenografii teatru wojny. Ze wzrokiem wbitym w mapę sztabową geopolitycy snują wizje konfliktu Rosji z Zachodem, Morza z Lądem, Heartlandu z Rimlandem, zgodnie z maksymą klasyka Mackindera, że „geografia jest tragiczną winowajczynią, że pokój nie może być trwały”. Jeśli nie analizują wojen minionych, to wyobrażają sobie wojny przyszłe, zapowiadając „koniec końca historii”. Oś czasu zastępuje cykl – szykowanie się do konfliktu, wojna i rekonfiguracja. I tak bez końca. Pokój bowiem to tylko marzenie senne, z którego świat jest co jakiś czas wybudzany przez mocarstwa.

– Ernest Wyciszkiewicz (źródło, podesłał Arek)