Obejrzane w 2019 r.: Powtórki
obejrzane ::: 2020-02-02 ::: 70 słów ::: #733
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
...czyli filmy, które są jak wino.
Był kiedyś żonaty. Dawno temu.
Tam gdzie są ruiny, jest też nadzieja na skarb.
Czy czujesz, jakbyś sprawował kontrolę?
Dlaczego mamusia nie chce z nami być?
Jak żeglarz patrzy na znikający ląd, tak i ja oglądam moją cofającą się przeszłość, która zamienia się w popioły pamięci.
Komentarze
Bananowy (2020-02-02 16:07:47)
Panie, daj Pan tytuły.
Borys (2020-02-02 20:50:11)
„Licencja na zabijanie” – jeden z trzech najlepszych „Bondów” (obok „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości” i „Goldfingera”)
„The Get Down” – wyborowy miniserial o narodzinach hip-hopu w drugiej połowie lat 70. na Bronksie, pisałem o nim krótko tutaj
„Mroczny Rycerz powstaje” – niby najsłabszy z Nolanowskich „Batmanów”, ale widziałem go najwięcej razy, kiedyś dyskutowałem o nim z Deckardem
„Milczenie” – mój ulubiony film Bergmana, chociaż ciężki jak cholera
„Motyl i skafander” – na faktach, o całkowicie sparaliżowanym redaktorze naczelnym „Elle”; Kamiński wyczynia tam nieprawdopodobne rzeczy z kamerą przenosząc widza za oczy Bauby'ego