Blogrys

Reality bites

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

Natknąłem się na niego nieopodal biblioteki. "Niego", bo chociaż fizjonomia przysłonięta szerokimi okularami przeciwsłonecznymi nie pozwalała na jednoznaczne określenie płci, dało się ją poznać po bladej klatce piersiowej wyzierającej spod rozpiętego, krótkiego, czarnego chałatu. Poza tym standard: czarne buty na koturnach, czarne spodnie z dużą ilością kieszeni i metalowych kółek, długie, rozpuszczone włosy skryte pod czarną chustą upstrzoną trupimi czaszkami. Wyglądał na zdezorientowanego; na anarchistycznie zagubionego wśród licznych budynków rządowych znajdujących się w tym kwartale.

Gdy mijałem go po zawietrznej, usłyszałem nagle pokorny głos i zapytanie skierowane najwyraźniej do mnie:

-- Przepraszam bardzo, wiesz może, gdzie jest urząd zatrudnienia?

Odpowiedziałem, zgodnie z prawdą, że nie wiem.

-- Dziękuję bardzo i życzę miłego dnia.






Komentarze

Tomasz Sroczyński (2009-07-18 17:30:00)

Dobre :D