Blogrys

Echa Eurowizji

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

Minął prawie miesiąc. Eurowizyjne emocje opadły. Mem Rybaka Zwycięzcy zagnieździł się już na dobre w europejskiej świadomości. Nie wolno nam jednak zapominać o tym, że tegoroczna edycja ESC odznaczała się zaskakująco wysokim poziomem. Zapomnijmy więc na chwilę o "Baśni" (ale czy to w ogóle możliwe...?) i przypomnijmy sobie trzy inne, znakomite piosenki, które miały pecha konkurować o palmę pierwszeństwa z Aleksandrem Wielkim. Gdyby to był jakiś inny maj -- kto wie, kto wie...

...

ISLANDIA -- Is It True? (Yohanna)
Owszem, to tylko "ckliwy pop", ale za to zupełnie profesjonalny ckliwy pop. Melodyjny, wpadający w ucho... i w oko, a to za sprawą bardzo ładnej wokalistki. L'Islande, douze points!.

PORTUGALIA -- Todas as ruas do amor (Flor-de-Lis)
Przeurocza piosenka stanowiąca przykład idealnej wręcz syntezy bezpretensjonalnego popu z muzyką folkową. Dodatkowym bonusem jest język portugalski, niby podobny do hiszpańskiego, a jednocześnie dużo bardziej miękki i lekko szeleszczący. Le Portugal, douze points!

BOŚNIA I HERCEGOWINA -- Bistra voda (Regina)
Gdyby Rybak zginął w wypadku samochodowym w drodze na Eurowizję, pierwsze miejsce powinno przypaść właśnie Bośniakom z Reginy. Choćby za ten lorencowski bęben z refrenu -- ale i za to, że odważyli się uderzyć w podniosłą, uroczystą nutą. Eurowizja wcale nie musi być banalna. La Bosnie-et-Herzégovine, douze points!






Komentarze

blamblam (2009-06-09 23:40:00)

Ale czemu po francusku ta punktacja?

Borys (2009-06-09 23:58:00)

Ktoś tu nie ogląda Eurowizji...

blamblam (2009-06-10 00:37:00)

Niby ja?! No co Ty? :)

Borys (2009-06-10 12:16:00)

Dowiesz się, dlaczego po francusku ta punktacja, już w maju 2010. :)

Misiołak (2009-06-11 13:33:00)

Dałbyś już spokój, Borysie...