Dźwięk karty bibliotecznej
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
M. F. powiedział mi o stronie, na której sprawdzić można tytuł piosenki granej o określonej godzinie wybranego dnia w polskim radiu. Sprytny patent — skrypt musi monitorować wiele stacji jednocześnie, identyfikować przy pomocy zewnętrznej aplikacji tytuły i archiwizować je w swojej bazie danych. Brzmi jak wymagający projekt na zaliczenie na studiach informatycznych.
M. F. dodał, że kiedyś strona była jeszcze ciekawsza, bo pozwalała sprawdzić, kiedy i ile razy dana piosenka była grana w radiu. Nie wiedzieć czemu przypomniały mi się stare, papierowe karty biblioteczne wkładane do kieszonki za tylną okładką. Można było na nich podejrzeć, ile razy i kiedy ostatnio trzymana w rękach książka była wypożyczona. Postępująca komputeryzacja zabrała nam tamten ficzur, ale wynagrodziła stratę animowanymi GIF-ami.