Trzecie czytanie (4)
tolkien ::: 2011-09-24 ::: 640 słów ::: #303
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
(xxvii) Założenie Pierścienia przez Froda #3: Pod Wichrowym Czubem w trakcie ataku Nazguli na obozowisko bohaterów Frodo zakłada Pierścień, powodowany częściowo paniką, a częściowo przymuszony samą obecnością wysłanników Nieprzyjaciela. Jak wiemy, nie kończy się to dlań najlepiej. Pierścień czyni go co prawda niewidzialnym dla przyjaciół, lecz nad wyraz widzialnym dla wroga, który nie marnuje okazji i rani hobbita w okolicach serca przeklętym sztyletem.
(xxviii) Sen Froda #4 (wędrówka do Rivendell):
Nocą biwakowali na kamiennej półce pod skałą, w której otwierała się płytka koliba, a raczej nieznaczne wgłębienie w ścianie. Frodo był niespokojny. Od zimna i wilgoci rana rozbolała go dotkliwiej niż kiedykolwiek, a ból i lodowate dreszcze spędzały sen z oczu. Hobbit kręcił się i przewracał nasłuchując z trwogą posępnych nocnych szmerów: wiatru świszczącego w rozpadlinach, kapania kropli, trzasków i łoskotu odrywającego się nagle i spadającego w dół kamienia. W pewnej chwili wydało mu się, że czarne cienie pełzną ukradkiem, by go zadusić, lecz gdy podniósł głowę, nie zobaczył nic prócz pleców Obieżyświata, który siedział skulony, ćmił fajkę i czuwał. Frodo położył się znów i zapadł w niespokojny sen. Śnił, że przechadza się po trawniku w swoim ogrodzie w Bag End, lecz cały ogród był nikły, mglisty, mniej wyraźny niż wszystkie czarne cienie śledzące go zza żywopłotu.
(xxix) W Rivendell, jeszcze przed Naradą, Gandalf przeczuwa, że zadanie Froda wcale jeszcze się nie wypełniło.
Nie przeszedł jeszcze połowy drogi, a do czego dojdzie u jej kresu – tego nawet Elrond nie umie przewidzieć. Myślę jednak, że nie do czegoś złego. Stanie się może dla oczu tych, którzy umieją patrzeć, jak szklanka napełniona jasnym światłem.
(xxx) Kim jest tytułowy Władca Pierścieni? Krążą opinie, że to wcale nie Sauron, lecz Frodo, który przecież przez prawie całą trylogię nosi przy sobie Jedyny Pierścień; a może nawet Sam, jedyny z powierników, którego moc Pierścienia nie skorumpowała. Gandalf uważa jednak inaczej:
– Hura! – krzyknął zrywając się Pippin. - Oto nasz szlachetny krewniak! Miejsce dla Froda, Władcy Pierścienia!
– Cicho! – odezwał się Gandalf siedzący w cieniu, w głębi ganku. - Złe siły nie mają wstępu do tej doliny, mimo to nie należy ich wywoływać po imieniu. Władcą Pierścienia jest nie Frodo, lecz pan Czarnej Wieży Mordoru, a jego władza znów rozszerza się na świat cały. Jesteśmy w twierdzy. Dokoła niej gęstnieją ciemności.
Potem, podczas Narady, tożsamość Władcy potwierdza Glorfindel:
– W każdym razie – powiedział Glorfindel – przesyłając Bombadilowi Pierścień odroczylibyśmy tylko straszny dzień. Bombadil mieszka daleko stąd. Nie udałoby się zawieźć tam Pierścienia niepostrzeżenie, któryś ze szpiegów z pewnością by to wyśledził. A gdyby nawet się udało, Władca Pierścienia wcześniej czy później wytropi kryjówkę i całą swoją potęgę skieruje na to miejsce.
(xxxi) Odrobina kolorystycznej symboliki. Gandalf referuje swą rozmowę z Sarumanem:
„Jesteś i zostaniesz tutaj, Gandalfie Szary, do końca swoich dni. Albowiem ja jestem Saruman-Mędrzec, Saruman-twórca pierścieni, Saruman wielu barw”.
Spojrzałem wtedy na niego i zobaczyłem, że szaty, które zrazu wydawały się białe, wcale nie są białe, lecz utkane z wszystkich kolorów i mienią się, grając barwami olśniewająco przy każdym poruszeniu fałd.
„Wolałem cię z bieli” – powiedziałem.
„Biel! – krzyknął drwiąco. – Biel dobra jest tylko na początek. Białą tkaninę można ufarbować. Białą kartkę można zapisać. Białe światło można rozszczepić”.
„Ale wtedy przestaje być białe – odparłem. – A kto psuje jakąś rzecz, żeby lepiej poznać jej istotę, ten zbacza ze ścieżek mądrości”.
Cięta riposta Gandalfa nie przypadła do gustu władcy Orthanku i gość został uwięziony na dachu wieży.
(xxxii) Jackson zmienił diametralnie okoliczności, w jakich Frodo niespodziewanie kończy Naradę wypowiadając pamiętne słowa: „Ja pójdę z Pierścieniem, chociaż nie znam drogi“. W powieści tuż przedtem zaległa głęboka cisza, ponieważ nikt nie chciał podjąć się samobójczej misji. „Cała Rada, spuściwszy oczy, zatonęła w głębokiej zadumie.“ W ekranizacji z kolei wybuchła zajadła kłótnia, którą przerwała dopiero brzemienna deklaracja Froda. Rozwiązanie odrobinę ryzykowne, ale Jackson wyszedł na tej zmianie zwycięsko.
____________________
Autorem zdjęcia nagłówkowego jest Filipe Rodrigues.
Komentarze
Arek (2021-07-21 09:12:44)
Też uważam, że zmiana wprowadzona przez Jacksona jest świetna - doskonale pokazuje, jaką moc miał Pierścień i jak wpływał na wszystkie ludy Śródziemia (wydaje mi się zresztą, że PJ dużo bardziej podkreślał demoniczność artefaktu vide scena, gdy pierścień wpada w śnieg). Co do rozmowy Sarumana i Gandalfa trafiłem na ciekawą jej interpretację w której Tolkien ustami czarodzieja w szarej szacie staje po stronie konserwatyzmu przeciw wizji gwałtownego postępu ;)