Wszystko źle!

LawDog i Agnieszka nie mają bloga, biedne misie. A chcieliby podzielić się ze społecznością internetową wrażeniami ze swojej czterodniowej wizyty w Oslo w połowie kwietnia. Blogrys, notabene organizator wycieczki, wyciąga pomocną dłoń i po raz pierwszy w swej historii czyni niezwykły wyjątek -- udostępnia łamy dla "notki gościnnej". Zapraszam. ...

* * *

Impresje Agnieszki

Co to w ogóle za kraj!? Co to za miasto!? Co za naród!?

1. Wszystko drogie: jedzenie drogie, książki drogie, tylko komiksy tanie.
2. Domki jakieś takie małe, takie niechlujne, na otwocką modłę zrobione.
3. Nie cenią Sztuki ani Artystów. Muszą się oni wyrażać w sztuce ulicznej albo na wystawach prac ze znoszonych skarpet i rajstop.
4. Zimno im tam. Modę dostosowali do warunków klimatycznych: zaciągają skarpetki na jeansy.
5. Oni chyba naprawdę lubią skarpety.
6. Akademiki znajdują się na wsi i zamieszkują je Buraki [na wszelki wypadek informuję, że to nie o mnie -- przyp. Borysa]. W budynkach jest zimno i ciemno, a na ścianach rosną grzyby.
7. Drogi jest też prąd, więc nie stać ich na to, by nad wejściami do sklepów czy klubów powiesić neony i średniowiecznym zwyczajem palą świeczki, na znak, że ‘otwarte’.
8. Z powodu rosnącego bezrobocia i braku miejsc pracy, niektórzy chwytają się ostatniej deski ratunku i zatrudniają w jakichś games workshopach, gdzie całe dnie malują ludziki.
9. Mają starych robotników...
10. ... i najbrzydszy ratusz na świecie.
11. Mają też jakąś lichą zatoczkę, którą nazywają pieszczotliwie „fiordem”.
12. Skejci jacyś tacy wybrakowani...
13. ...a deski przymałe, widać - sport dla dzieci. Ale...
14. ...niektórzy szpanerzy jeżdżą na nich po ulicach z jedną nogą na desce, a drugą ciągle się podpierając...
15. ...albo trzymając je ciągle w ręku.
16. Outlandy małe, ciasne, świecące pustkami i pełne nerdów.
17. Dbając o chlubę, o kwiat norweskiego narodu, stworzyli sieć sklepów dla dresiarzy – Dressmann.
18. Naród parówkowych skrytożerców.
19. Żywotność małych (i jedynych) grillów to półtorej godziny. Główny przysmak z rusztu? Parówka.
20. Dosyć ubogi alfabet: od A do Å.
21. O wysokim poziomie wykształcenia Norwegów świadczą tytuły podręczników, jak ‘Physics for Dummies’.
22. Główna atrakcja dla mieszkańców Oslo to rejs na wyspę o swojsko brzmiącej nazwie Bygdoszcz i karmienie kaczek.
23. Z Bygdoszczy nie wydostaniesz się już po godzinie osiemnastej – w ten sposób realizowana jest polityka przymusowego zasiedlania terenu.
24. Komunikacja miejska notorycznie się spóźnia, i jeszcze, buce, nie uprzedzają, dlaczego i za ile coś raczy przyjechać.
25. Dla, jak mniemam, głównie mężczyzn – nie ma fajnych lasek. Brzydkie, grube, a wieczorem na miasto wychodzą w jakichś workach. Bez makijażu. Koszmar. Mówię Wam.
26. Zero kultury drogowej. Na pasach zawsze pierwszeństwo ma pieszy.
27. Norwedzy to same pedały...
28. ...i metale.
29. To nie jest kraj dla starych ludzi.

-- To co, Aga, wracamy jesienią do Oslo? -- zapytał nieśmiało Mateusz, zwany LawDogiem, kiedy lecieliśmy w chmurach do ziemi ojczystej.

-- No oczywiście!

* * *

Impresje LawDoga

Agnieszka ma sporo racji i siłę miażdżących argumentów. Faktycznie, słońca się w Norwegii praktycznie nie uświadczy, a po ulicach Oslo jeżdżą skejci na handboardach. Możemy sobie podać ręce, z większością jej punktów się zgadzam.

Jest jednak coś, na co przystać nie potrafię, coś, co utkwiło mi głęboko w sercu i przy najmniejszym ruchu podrażnia lewą komorę. Dwa słowa. „Licha zatoczka”.

Wypowiedzi laickich ignorantów potrafią zaboleć. Mogą też sprowadzić gniew sił, o których ci nie mają nawet pojęcia. Aby uniknąć tego w tym wypadku, zamieszczam poniżej krótką modlitwę chwalebno-błagalną*, którą powtórzycie sobie przed snem, jeśli tylko macie głowę na karku...

Fiordzie, który Norwegię wyplułeś ze swych trzewi,
Stworzyłeś Outland,
Łosie, trolle, mewy i czarne prostytutki,
Sprowadzasz komiksy ze świata całego,
Mocą swą podgrzewasz podłogę w łazienkach akademików,
Malujesz uśmiech na twarzach ludzi w sklepach i na ulicach,
Niepokornych spuszczasz na Bygdoszcz,
Pozbawionym domu zsyłasz konsole,
Ty, który zaciągasz skarpety na jeansy swoich dzieci,
Pozwalasz, by przechodzić mogli na pasach,
A wodę pić z kranu bez filtra,
By grill był ciepły przez półtorej godziny,
I geitost dostępny na lotnisku w dni niedzielne,
Zwiększając ceny alkoholu, chronisz swoje dzieci,
Podwyższając ceny podręczników -- motywujesz do nauki,
Dajesz studentom stanowiska pracy i klucze do laboratoriów,
Sprawiasz, że po Oslo chodzić można nocą,
I cygara palić w parku,
Wybacz nam, ziścij nam,
Przez twe emanacje wychwalać Cię będziemy,
Kaczki karmić i bratać się z mewami,
I po wieki czuć twój słony oddech,
Bo Twoja łaska jest nieskończona,
No oczywiście.

* Borys zapewne życzyłby sobie, by modlitwa ta znalazła się na "Oratorium dla Grudziądza Wielkopolskiego" Mistrza. [No oczywiście, tyle że nie "dla Grudziądza", a "dla Bygdoszczy" -- przyp. Borysa]

* * *

Zdjęć zabraknąć nie mogło. Znajdziecie je tutaj. Między innymi ilustrują one impresje Agnieszki.