Blogrys

Drugie życie

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.


Może już o tym słyszeliście, a może nie. Ja o Second Life dowiedziałem się dopiero stąd. Sami zobaczcie. Ode mnie trzy krótkie, luźne uwagi.

  1. Piętnaście, ba, nawet dziesięć lat temu, tego typu symulacje pozostawały w sferze marzeń. Od czasów Jones in the Fast Lane (kto grał?) elektroniczna rozrywka przebyła bardzo daleką drogę. Pojawia się pytanie: Co czeka nas w tej materii w następnej dekadzie? A co za dwadzieścia lat...?
  2. Na uczestników projektu Second Life spoglądam ze sporą dawką niezrozumienia, jeśli nie niesmaku. Internet to wspaniały sposób na uzupełnienie możliwości komunikacyjnych reala. WWW, poczta elektroniczna, IM, fora, blogi, IRC -- wszyscy wiemy, jak brzmi ta wyliczanka. Jednak zastępowanie rzeczywistej egzystencji wirtualną w tak dosłowny sposób wydaje się... skrajne. Czy nie szkoda aby życia?
  3. Lapidarnie: Na naszych oczach prawdopodobnie rodzi się właśnie zupełnie nowe i bezprecedensowe zjawisko socjologiczne.

Na kilka dni nastąpi przerwa w blogowaniu. Jutro wyjeżdżam do Krakowa na Malkon, ale nie znajdziecie go w żadnym z wykazów konwentowych. Brzmi intrygująco? Fotorelacja ukaże się w pierwszym tygodniu stycznia. Wracam bowiem w Nowy Rok lub najpóźniej drugiego.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! To już '07. Tempus fugit.






Komentarze

JCF (2006-12-27 23:12:09)

Ech... tak jest z ludźmi, którzy nie potrafią sobie poradzić na codzień... smutna tendencja, ale szczerze mówiąc, znam już parę osób, które zamieniają wirtuala na reala.Przy komputerze jest po prostu łatwiej.Postęp?