Drugie życie
gry ::: 2006-12-27 ::: 180 słów ::: #36
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
Może już o tym słyszeliście, a może nie. Ja o Second Life dowiedziałem się dopiero stąd. Sami zobaczcie. Ode mnie trzy krótkie, luźne uwagi.
- Piętnaście, ba, nawet dziesięć lat temu, tego typu symulacje pozostawały w sferze marzeń. Od czasów Jones in the Fast Lane (kto grał?) elektroniczna rozrywka przebyła bardzo daleką drogę. Pojawia się pytanie: Co czeka nas w tej materii w następnej dekadzie? A co za dwadzieścia lat...?
- Na uczestników projektu Second Life spoglądam ze sporą dawką niezrozumienia, jeśli nie niesmaku. Internet to wspaniały sposób na uzupełnienie możliwości komunikacyjnych reala. WWW, poczta elektroniczna, IM, fora, blogi, IRC -- wszyscy wiemy, jak brzmi ta wyliczanka. Jednak zastępowanie rzeczywistej egzystencji wirtualną w tak dosłowny sposób wydaje się... skrajne. Czy nie szkoda aby życia?
- Lapidarnie: Na naszych oczach prawdopodobnie rodzi się właśnie zupełnie nowe i bezprecedensowe zjawisko socjologiczne.
Na kilka dni nastąpi przerwa w blogowaniu. Jutro wyjeżdżam do Krakowa na Malkon, ale nie znajdziecie go w żadnym z wykazów konwentowych. Brzmi intrygująco? Fotorelacja ukaże się w pierwszym tygodniu stycznia. Wracam bowiem w Nowy Rok lub najpóźniej drugiego.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! To już '07. Tempus fugit.
Komentarze
JCF (2006-12-27 23:12:09)
Ech... tak jest z ludźmi, którzy nie potrafią sobie poradzić na codzień... smutna tendencja, ale szczerze mówiąc, znam już parę osób, które zamieniają wirtuala na reala.Przy komputerze jest po prostu łatwiej.Postęp?