Blog Kłeszczyns Czalendż
Dziesięć pytań do redaktora naczelnego
metablog ::: 2025-01-31 ::: 1280 słów ::: #866
Idąc śladami Bobiko, m., xpila oraz roziego, ja również odpowiem na dziesięć pytań dotyczących blogerskiego unde, qua, cur et quo.
1. Dlaczego w ogóle zacząłeś blogować?
W pierwszej dekadzie XXI stulecia byłem aktywnym internautą. Co prawda bałem się zabierać głos na usenetowych grupach pl.rec.fantastyka.sf-f i pl.rec.ksiazki, bo tam starzy bywalcy wymierzali sobie plonki z intensywnością sadomasochistycznych klapsów. Sołszjale zaś jeszcze nie istniały (albo były w powijakach, np. polskie Grono, wczesny Facebook). Moja działalność sieciowa rozgrywała się za to na wielu innych fascynujących platformach: mailowych grupach dyskusyjnych, forach, komunikatorze Gadu-Gadu, IRC-u, portalach tematycznych i przy tworzeniu zinu. O tym starym internecie, który już odszedł, pisuje ostatnimi czasy z mądrą nostalgią Bartłomiej Kluska.
Nie byłem bynajmniej psem: Z posiadaczami innych nicków spotykałem się w na konwentach, co doprowadziło mnie do zawarcia wielu wspaniałych i wartościowych znajomości. Niektóre z nich utrzymują się po dziś dzień.
Powiedzieć, że mój blog miał służyć budowaniu minispołeczności, byłoby grubą przesadą. Zorientowałem się jednak, że czasami rozmawiam o tym samym z różnymi ludźmi na różnych kanałach, powtarzając te same opinie, argumenty lub ciekawostki. 10 października 2006 roku stwierdziłem, że ekonomiczniej będzie uzewnętrzniać się na pewne tematy jednorazowo na własnym blogu – a potem kto chce, niech komentuje.
2. Z jakiej platformy korzystasz do zarządzania swoim blogiem i dlaczego ją wybrałeś?
W najnowszym wcieleniu Blogrys jest blogiem statycznym generowanym w Jekyllu i hostowanym na współdzielonym serwerze The Camels. Wyrzeźbiłem też w PHP-ie od zera system komentarzy, z którego jestem tyleż dumny co ukontentowany.
Na „statek” wyemigrowałem z bazowego Wordpressa, ponieważ irytowała mnie opuchła ociężałość Słówprasy i ograniczenia darmowego szczebla. Mogłem oczywiście postawić WP na swoim serwerze, ale paralotni z czołgu i tak bym nie zrobił. Zapragnąłem platformy, której frontend oraz backend rozumiałbym w każdym calu i mógłbym też je według własnego widzimisię modyfikować. Chciałem móc pisać notki w najzwyczajniejszym edytorze tekstowym i publikować je jedną terminalową komendą. Cel osiągnięty, choć zajęło to półtora roku momentami żmudnego dłubania.
3. Czy prowadziłeś już bloga na innych platformach?
Przygodę z blogowaniem rozpocząłem na MyOpera zainspirowany blogami Artiego, zagorzałego amigowca, którego znałem jeszcze z łódzkiego podwórka, oraz Sejiego, fandomowego szefa, którego rychło w realu poznałem (Seji prowadzi obecnie blog pod tym adresem, ale bloguje z częstotliwością 100 nanoherców; Arti dawno temu przeniósł się na FB). Z perspektywy czasu nadal uważam, że MyOpera była znakomitą platformą blogową. Miała wszystkie niezbędne ficzury, wygodny przeglądarkowy edytor oraz zwarty, kolorowy design.
Po kilku latach wskutek kaprysu postanowiłem przenieść się na Blogspota. Była to idiotyczna decyzja, ponieważ utraciłem tym sposobem część czytelników. Kilka miesięcy potem na MyOperę powróciłem – tracąc kolejnych. Następnym idiotyzmem było zamknięcie blogu i ponowne otworzenie go po roku. Dobrze, że nie pracowałem nigdy jako specjalista od tworzenia zasięgów… Później MyOpera się sama zamknęła, więc uciekłem na Wordpressa, gdzie przesiedziałem dziesięć lat.
4. Jak piszesz swoje posty?
W vimie, czyli najgenialniejszym edytorze tekstowym i
najwybitniejszym kawałku softu stworzonym przez (pojedynczego) człowieka. Mam
przygotowany szablon z YAML-owym nagłówkiem i kramdownową „stopką” pozwalającą
na odróżnianie linków wewnętrznych od zewnętrznych, i wikipedycznych od
jutubowych (CSS potem podkreśla je na cztery różne sposoby, zauważyliście już?).
Notkę wystukuję w niezawodnym markdownie, a potem przy pomocy pojedynczej
komendy updateblog
(za którą kryje się wypieszczony i utuczony 262-linijkowy
skrypt) uzupełniam nowy wpis o metadane, generuję blog Jekyllem i ładuję eftepem
nowe lub zmienione pliki HTML na serwer.
5. Kiedy czujesz największą inspirację do pisania?
Moja inspiracja do pisania jest odwrotnie proporcjonalna do iloczynu zmęczenia umysłowego i ilości wolnego czasu. Różniczkujcie.
6. Czy publikujesz natychmiast po napisaniu, czy też zostawiasz wersję roboczą jako wersję roboczą?
Nigdy nie publikuję natychmiast po napisaniu! A szkoda, bo poza długimi,
starannie opracowanymi notkami, których zalążki dojrzewają w blog-pomysly.txt
miesiącami, jeśli nie latami, powinienem też częściej pisać takie
kilkuakapitowe, swobodniejsze (w których specjalizuje się xpil),
albo nawet wypróbować mikroblogowanie – patrz punkt ósmy.
7. Jaki jest twój ulubiony post na twoim blogu?
Moje ulubione notki pogrupowałem i zebrałem na osobnej podstronie. Jeżeli na Twoim blogu nie ma takiej podstrony, to masz już zajęcie na następny weekend.
8. Jakieś plany na przyszłość dotyczące twojego blogu?
Rozważam założenie podstrony pełniającej funkcję mikroblogu, na której publikowałbym krótkie notki oparte na bieżących obserwacjach, refleksjach czy wrażeniach (niekoniecznie emocjach :). Dzięki temu nowe wpisy pojawiałyby się na Blogrysie częściej, a ja miałbym schowek do notowania natarczywych myśli. Z drugiej strony: Jestem przeciwnikiem twitterowej krótkiej formy. Poza tym rozdrobnienie się na dwa tryby blogowania mogłoby przynieść jakieś niepożądane skutki.
9. Czy jest ważne kto i ile osób czyta twojego bloga?
Oczywiście. Natomiast wolę jednego inteligentnego, sporadycznie komentującego czytelnika (najlepiej takiego, który też bloguje) od tysią…, no dobra, od stu anonimów przeglądających nowe wpisy w poszukiwaniu szybkich memetycznych fiksów (chyba tacy bardzo szybko by sobie stąd poszli).
Przede wszystkim chciałbym wiedzieć, ile dokładnie osób mnie czyta. Wiem o kilkunastu. Ciekawe, ile lurkuje? Chciałbym też, żeby wróciło tutaj tych parę tuzinów osób, które Blogrysa odwiedzały dawniej. Często mieli ciekawe rzeczy do powiedzenia (np. Charleene albo Deckard). Zapewne Zuck albo Musk ich zwasalizowali.
10. Czy znasz, lub wykorzystujesz, klasyczne elementy blogów takie jak: blogroll, licznik odwiedzin, książka gości, kategorie, tagi, chmura tagów, kanały RSS lub Atom, trackback, RSS Club, Now page, FOAF (friend of a friend), integrację z ActivityPub?
- Blogroll jest na stronie głównej. Właśnie te ramki, w których znajdują się linki, przesądziły o wyborze Moonwalku na CSS-owy układ witryny.
- Licznik odwiedzin chętnie bym zainstalował, gdybym wiedział, jak zrobić, żeby zliczał tylko wejścia żywych ludzi, a nie botów lub czytników feedowych.
- Książka gości – miałem takową na bank na swojej pierwszej witrynie internetowej. Dzisiaj jest to już jednak rozwiązanie przestarzałe… a może jeszcze kiedyś wróci do łask?
- Bez kategorii i tagów ani rusz. Bardzo zależy mi na starannym klasyfikowaniu blogowych notek i tworzeniu wyczerpujących spisów. Zbyt często odkrywałem blogi bogate w treść, które nie oferowały żadnych metod systematycznego przejrzenia swych archiwów.
- Chmura tagów jest, i to taka zupełnie kompletna. Tyle tylko, że bardziej niż chmurę przypomina trzy obeliski.
- Kanałów RSS/Atom mam cztery rodzaje: zwykły, z pełnymi wpisami, z najnowszymi komentarzami i z komentarzami poszczególnych wpisów. Tutaj podziękowania dla SpeKSa, który zmobilizował mnie do rozbudowania Atomowego systemu. Feed jest kręgosłupem każdego blogu, ba, każdej witryny. Niedawno ku mojemu rozczarowaniu odkryłem, że RSS-a/Atomu nie ma witryna NRK, norweskiego odpowiednika TVP/PR, gdzie odnaleźć można wiele ciekawych szpalt. Nie mam jednak najmniejszego zamiaru śledzić aktualności stamtąd wydumanymi apkami.
- Trackback to sprytne rozwiązanie. Widziałem je pierwszy raz na starym blogu Wojciecha Orlińskiego. Niestety, nie przyjęło się. I nie dziwota: Skoro większość internautów nie wie, co to RSS, jak miał przyjąć się trackback?
- RSS Club – nie korzystam, ale napisałem w związku z nim kilka słów w komentarzach na Szczeżui.
- Now Page – nie korzystam, ale jeżeli kogoś interesuje, co ostatnio przeczytałem, obejrzałem albo przesłuchałem, może zajrzeć na Goodreads, Critickera albo RateYourMusic. Chyba jednak nie mają tam eresesów. :)
- FOAF – nie wiem, co zacz.
- ActivityPub – to ten protokół mas(tod)oński? Niegłupia koncepcja, ale zostawiam ją następnemu pokoleniu.
Komentarze
Seji (2025-01-31 21:28:05)
Czuję się wytknięty palcem. ;) Nawet chciałem ostatnio napisać recenzję komiksu o RPG, ale czasu nie starczyło, a potem mi przeszło. ;)
m. (2025-02-01 21:17:01)
Porządnie opisane. Odnośniki do archiwum, ciekawie się przegląda. Co do komentowania to przyznaję, że miałem przez długi czas twój stary feed w czytniku i myślałem, że przestałeś pisać. Taki jestem bystry.
Nowy blog i jego strona poleceń bardzo zacna. Pozazdrościć.
Borys (2025-02-01 22:14:51)
Dzięki! Gdybyś sam kiedyś chciał iść na statyka, służę moimi rozwiązaniami. A Twój komentarz potwierdza zjawisko utraty czytelników w momencie zmiany platformy... Dobrze, że znalazłeś mnie na nowo. :)
Piotrek G (pgobi) (2025-02-10 19:25:54)
To ja tylko daje znać, że cały czas czytam (i aresesuję?) i, jak zawsze, praktycznie wcale nie komentuję. Bloga też nie prowadzę, więc pokornie samodzielnie zapisuję się do grupy wiernych czytaczy gorszego sortu :)
Borys (2025-02-10 22:29:16)
Dziękuję za meldunek! Ale pisząc „wiem o kilkunastu” policzyłem także i Ciebie, bo po mojej przeprowadzce na nową platformę dałeś komentatorski znak życia. :)
Boni (2025-03-10 17:16:46)
Też zaglądam tu od czasu do czasu.
Może w końcu zrobię u siebie blog kłeszczyns czelendż, tyle że mnie się nawet notek nie chce, a co dopiero czelendży. Ale może bym go podpiął jako FAQ do bloga, byłby jakiś pożytek poza geria-blogowanien i "jak to się na Bloxie blogowało, mosterdzieju!".