Ukwiały się opalizują
Fragment z Gene'a Wolfe'a w tłumaczeniu
literatura ::: 2024-10-18 ::: 900 słów ::: #858
Podesłał kumpel-literat żaląc się na nowe tłumaczenie Gene’a Wolfe’a (cykl Księga Nowego Słońca).
Oryginał:
Deep in thought, Mazirian the Magician walked his garden. Trees fruited with many intoxications overhung his path, and flowers bowed obsequiously as he passed. An inch above the ground, dull as agates, the eyes of mandrakes followed the tread of his black-slippered feet. Such was Mazirian’s garden — three terraces growing with strange and wonderful vegetations. Certain plants swam with changing iridescences; others held up blooms pulsing like sea-anemones, purple, green, lilac, pink, yellow.
Stary przekład (nie wiem nawet, czyj):
Czarnoksiężnik Mazirian, pogrążony w zadumie, spacerował po ogrodzie. Drzewa obwieszone odurzającymi owocami zwieszały się nad ścieżką, a kwiaty kłaniały mu się służalczo, gdy przechodził. Czarne jak agat oczy mandragory śledziły jego stopy odziane w czarne pantofle, unoszące się jakiś cal nad ziemią. Taki właśnie był ogród Maziriana: trzy tarasy porośnięte dziwnymi i niesamowitymi roślinami. Niektóre rośliny świeciły zmiennym, opalizującym światłem; inne miały kwiaty pulsujące jak ukwiały: fioletowe, zielone, liliowe, różowe, żółte.
Nowy przekład:
Mazirian Mag spacerował w głębokim zamyśleniu po swoim ogrodzie. Nad obraną przez niego ścieżką zwisały gałęzie drzew obsypane rozmaitymi odurzającymi owocami, a mijane przezeń kwiaty kłaniały mu się służalczo. Mandragory śledziły kroki jego odzianych w czarne pantofle stóp oczami wystającymi cal nad ziemią. Taki był właśnie ogród Maziriana: trzy tarasy pełne dziwnych i cudownych roślin. niektóre mieniły się jak opal wszystkimi kolorami tęczy, kwiaty innych przypominały ukwiały: fioletowe, liliowe, różowe i żółte.
Nie miałem emocjonalnego stosunku do starego tłumaczenia. Nie zainwestowałem też w akcje spółki wydawniczej, która zleciła nowe. Oba przekłady wydały mi się najeżone obiektywnymi błędami. Spróbujcie sami wyłapać kilka z nich, a potem przewińcie niżej.{:style=”margin-bottom: 1000px;”}
Jeszcze raz, stary przekład:
Czarnoksiężnik Mazirian, pogrążony w zadumie, spacerował po ogrodzie. Drzewa obwieszone odurzającymi owocami zwieszały się nad ścieżką, a kwiaty kłaniały mu się służalczo, gdy przechodził. Czarne jak agat oczy mandragory śledziły jego stopy odziane w czarne pantofle, unoszące się jakiś cal nad ziemią. Taki właśnie był ogród Maziriana: trzy tarasy porośnięte dziwnymi i niesamowitymi roślinami. Niektóre rośliny świeciły zmiennym, opalizującym światłem; inne miały kwiaty pulsujące jak ukwiały: fioletowe, zielone, liliowe, różowe, żółte.
I jeszcze raz nowy:
Mazirian Mag spacerował w głębokim zamyśleniu po swoim ogrodzie. Nad obraną przez niego ścieżką zwisały gałęzie drzew obsypane rozmaitymi odurzającymi owocami, a mijane przezeń kwiaty kłaniały mu się służalczo. Mandragory śledziły kroki jego odzianych w czarne pantofle stóp oczami wystającymi cal nad ziemią. Taki był właśnie ogród Maziriana: trzy tarasy pełne dziwnych i cudownych roślin. niektóre mieniły się jak opal wszystkimi kolorami tęczy, kwiaty innych przypominały ukwiały: fioletowe, liliowe, różowe i żółte.
Licząc pociągnięcia czerwonym długopisem można dojść do zgoła przeciwnego wniosku niż mój przyjaciel: stare tłumaczenie jest gorsze. Tymczasem, powtarzam, oba wydają mi się kiepskie. Różnica polega na tym jedynie, że drugie, spłaszczając niemiłosiernie styl Wolfe’a, ustawia sobie poprzeczkę niżej – więc i rzadziej ją strąca.
Ja bym przełożył tak:
Głęboko zamyślony Mazirian Magik obchodził swój ogród. Odurzająco owocujące drzewa zwieszały się nad jego ścieżką, a kwiaty gięły mu się w służalczym ukłonie. Oczy mandragor matowe jak agaty śledziły cal sponad ziemi kroki obutych w czarne pantofle stóp. Taki właśnie był ogród Maziriana: trzy tarasy pokryte dziwną, cudowną roślinnością. Niektóre rośliny opływały mieniącym się światłem, inne z kolei podtrzymywały kielichy pulsujące niczym ukwiały, fioletowe, zielone, liliowe, różowe, żółte.
Komentarze:
- Skoro oryginał rozpoczyna się od „deep in thought”, dlaczego nie umieścić tej przydawki również na początku polskiego zdania? Poza tym od „głęboko zamyślony” lepsze byłoby chyba „zatopiony w myślach” (choćby dlatego, że w ostatnim zdaniu akapitu znów pojawiają się wodne metafory), ale ponieważ tłumaczę pojedynczy akapit wyrwany ze stylistycznego kontekstu całości, nie chciałem udziwniać.
- „Magician” to po prostu „magik”, nie „czarnoksiężnik” („sorcerer”, „warlock”), ani nie „mag” („mage”). Czy Mazirian rzeczywiście był człowiekiem mniej poważ(a)nym od czarodzieja Gandalfa? Nie wiemy tego, ale uszanujmy Wolfe’ową konotację.
- „Walked his garden” – ponieważ w oryginale brakuje przyimka „in”, moim pierwszym skojarzeniem jest „soldier walking the perimeter”, nie „spacer po parku”.
- „Kwiaty gięły mu się” – skoro „mu”, to wiadomo, że gdy przechodził. Co prawda Wolfe napisał „bowed obsequiously as he passed”, nie „bowed to him obsequiously”, lecz szkopuł w tym, że po polsku „gięły się w służalczym ukłonie [albo: służalczo], gdy przechodził [obok]”, brzmi rozwlekle i mniej zręcznie niż wersja z zaimkiem.
- Na mój rozum jesteśmy obuci w buty, a odziani w ubranie (czyli: w dzianinę), a nie odwrotnie. Tak, wiem, że zwrot „ubrać buty” nie jest niepoprawny – ale to tylko regionalizm.
- „Niektóre rośliny opływały mieniącym się światłem”. Po pierwsze, w obu oficjalnych tłumaczeniach gubi się całkowicie pomysłowe „swam” nasuwające z miejsca skojarzenie, że bioiluminacje ogrodu Maziriana przypominały scenerię podwodną. Skojarzenie to wzmocnione jest chwilę później przez porównanie do ukwiałów, o których tłumacze już pamiętali. Nie wiedzieć jednak dlaczego wciskają też nam opal. Angielskie „iridescent” to zaś śliczne słowo o tęczowej etymologii oznaczające „displaying a play of lustrous colors like those of the rainbow”. Owszem, „opalizować” pasuje tutaj semantycznie, ale jest całkowicie zbędne, ponieważ w polszczyźnie mamy też neutralne „mienić się” nie odwołujące się do mineralogii.
Komentarze
Seji (2024-10-19 01:04:42)
"Odurzająco owocujące drzewa" - no ja bym tutaj polimeryzował, że odurzające to jednak są owoce, nie owocowanie. ;)
Borys (2024-10-19 09:28:20)
W oryginale jest, że na drzewach rosły „intoxications”. Kto tam wie tego Maziriana, może zamiast czereśni zrywał sobie papierosy. :)
Hoko (2024-10-19 11:35:40)
Widzę, że nie tylko ja się wziąłem za tłumaczenia ;)
Dobra, moja wersja:
Mag Mazirian spacerował po swoim ogrodzie, głęboko zmyślony. Gałęzie pełne odurzających owoców zwisały nad jego ścieżką, a kwiaty kłaniały mu się uniżenie. Tuż nad ziemią oczy mandragory, matowe jak agaty, śledziły ruch jego stóp, obutych w czarne pantofle. Trzy tarasy porosłe nieznaną, lecz cudowną roślinnością – taki był ogród Maziriana. Niektóre rośliny barwnie opalizowały; kwiaty innych – fioletowe, zielone, liliowe, różowe i żółte – pulsowały niby morski ukwiał.
*
Co do owoców - być może trzeba przeczytać całość, żeby się dowiedzieć. W końcu mogły to być owoce z wkładką narkotyczną, w fantasy wszystko możliwe :D