Blogrys

Przeczytane w 2021 (4)

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

Najnowsza:
Wyjście awaryjne (Rafał Matyja)

Tak się złożyło, że książki o tematyce polskopolitycznej spięły w sensie wydawniczorocznikowym moje wyczyny lekturowe w 2021 r. Arystoteles i Andrzej Frycz Modrzewski zaświadczyć więc mogą, że nie jestem ani dzieckiem, ani niewolnikiem, ani zwierzakiem.

Czytuję sporo wywiadów z politologami diagnozującymi polską sytuację społeczno-parlamentarną. Za najmądrzejszych wśród nich uważam Rafała Matyję i Roberta Krasowskiego. Nie leją wody, dokonują zwięzłych, przenikliwych obserwacji. Umieją także zachować dystans do zwaśnionych frakcji (choć nie wykluczam, że prywatnie chylą się ku którejś z nich). Artykuły sygnowane nazwiskiem któregoś z nich bierzcie w ciemno. Mógłbym tutaj podlinkować parę takowych ze starych numerów Kultury Liberalnej, lecz ze zrozumiałych względów wywiady o takiej tematyce tracą szybko na aktualności.

Wyjście awaryjne, napisane w 2018 r., ale z głębokim oddechem, przez jakiś czas jeszcze nie straci. Matyja w syntetyczny sposób wyjaśnia, jakie procesy ukształtowały polską politykę w 1989 r. i doprowadziły do beznadziejnej, spolaryzowanej, ogłupiającej sytuacji z przełomu drugiej i trzeciej dekady bieżącego wieku. Proponuje też receptę na poprawę stanu rzeczy, lecz akurat jego rozwiązania – choć trudno odmówić im słuszności – jawią się zbyt ogólnikowo. Książka utrzymana jest w tonie publicystycznym i polemicznym, niegruba (niecałe 200 stron), przyjemna w czytaniu.

Z co ciekawszych cytatów:

O znaczeniu instytucji: Zaniedbania w sferze instytucjonalnej przebudowy państwa są dobrze widoczne: prawie nikt nie starał się odbudować rdzenia państwa – silnego ośrodka umożliwiającego rzeczywiste i legalne rządzenie krajem, które opierałoby się na wykwalifikowanej i zdystansowanej wobec partyjnego sporu biurokracji konstytucyjnej.

Podsumowanie problemu: Mówimy zatem przede wszystkim o wyjściu z pułapki, która odebrała wielu obywatelom zdolność krytycznego myślenia, pozbawiła media nawyku bezstronności, zredukowała debatę publiczną do poziomu emocjonalnych deklaracji lojalności wobec narracji jednej ze stron. Każdą z postaw choćby odrobinę odmiennych od tych narracji uznaje się za szkodliwy symetryzm lub tchórzliwy rozkrok. Jeżeli przegramy – mówią obie strony – to przez tych, którzy choć powinni być z nami, mieli wątpliwości i dzielili włos na czworo.

Miller ujął to jakoś inaczej...: Polityków kształtują nie sukcesy, lecz momenty, w których przegrywają.

O transformacji ustrojowej: Potentaci z listy najbogatszych Polaków nie wymyślali nowych produktów, ale dobrze wykorzystywali kontakty z politykami i ludźmi służb, dostęp do kredytów.

Elity a reszta: O ile zjawisko korozji elit jest powszechne w całym zachodnim świecie, o tyle w krajach, w których elity te były słabe i zwykle oparte tylko na kontroli kapitału kulturowego, korozja niszczy od razu całą tkankę, a nie jedynie jej powierzchnię.