Dumanie (4)

On ma tam audycję od samego początku. Uważasz, że to jakieś niesprawiedliwe? Nigdy o tym nie myślałem w ten sposób, nawet przyznaję, że odpowiada mi to co on nadaje. Nie wiem co robił przed RNŚ.

Niesprawiedliwe to za mocne słowo, ale przeczące zasadom transparentnego zatrudniania. Nie mówię, że młody Mann nie ma talentu – szczerze mówiąc, to nawet jeszcze nie słyszałem żadnej audycji z jego udziałem – ale trudno wyobrazić mi sobie sytuację, w której staje w szranki z innymi kandydatami z naboru „Młode Talenty” i **nie** zostaje zatrudniony, ponieważ konkurenci okazali się jeszcze lepsi. Przecież to oczywiste, że przeważy kryterium „syn Wojciecha Manna”. Niech więc albo zatrudnią go tak po prostu, bez robienia szopki konkursowej, albo niech powiedzą mu, żeby próbował sił w Radiu 357, bo tam nie pracuje nikt z jego bliskiej rodziny.

To w sumie interesujące bo wprowadzamy chyba sami jakiś wyśrubowany standard. RNŚ wybrało grupę ludzi, a przecież nie było mowy, że to wybór inny niż wg własnego uznania. A my dopatrujemy się, że to jakaś forma nepotyzmu. Po prostu wybrali z kim im się będzie dobrze pracować i marketingowo wzmocnili przekaz, że to nie jest zwykła rekrutacja. No i trochę nie jest zwykła, bo dobrali i dali szansę kilku osobom młodym. Mimo wszystko to komercyjna firma (z finansowaniem społecznościowym). Zresztą obydwa radia RNŚ/357 dobrały ludzi wg własnego uznania „po znajomości”.

Zgadzam się ze wszystkim co piszesz. Uważam jedynie, że zatrudnianie syna Wojciecha Manna nie powinno być przystrajane w piórka konkursu „Młode talenty”. Talentu mu bynajmniej nie odmawiam – ale idę o zakład, że nazwisko i koneksje ma w takim wypadku jeszcze większe znaczenie.