Blogrys

Fandomie, wróć

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

„[Serialowi] fani odznaczają się skłonnością do dziwnie dosłownych układów. Produkt jest tym, czym jest; może być tylko tym. Stąd właśnie wzięło się pisemne zażalenie na ósmy sezon Gry o tron, który rzekomo „wydawał się jakiś inny”. Uświadamia nam to, do jakiego stopnia fan uzależnił się od zgodności między wytworem popkultury a opisem produktu. (...)

Należy porzucić figurę wiecznie niezadowolonego fana. Zamiast postrzegać teksty kultury jako wzmacniające i dopełniające relację pomiędzy konsumentem a dostarczycielem, publiczność musi oceniać i udzielać się w sztuce poza logiką tego, co kto komu jest winien.

Popkultura nie potrzebuje fanów – ale przydałoby się jej więcej fandomu. W swojej najlepszej postaci fandom stanowi swobodne, partycypujące, dialogiczne zaangażowanie w dzieło sztuki. Polega ne eksplorowaniu, przetwarzaniu, przepisywaniu. Fandom nie postrzega tekstu poprzez zestaw dogmatycznych pojęć, lecz jako zmienną kreację poddającą się różnorakim interpretacjom. (…) Innymi słowy, potrzebujemy mniej petycji, a więcej fan-fikcji.

W fandomie rozpoznamy możliwość oraz różnorodność istniejące ponad frustracją i złością konsumentów, którzy uważają, że ich inwestycja nie przyniosła spodziewanego zwrotu. (…) Nie postrzegajmy kultury jako produktu, który można posiąść, ale jako kreatywną przestrzeń, w której podzielić możemy się czymś wykraczającym poza pojęcia ceny, zysku, wymiany i straty.”

Jon Greenway, The New Republic, 21/5/2019






Komentarze

Tyjuzwieszkto (2020-11-29 09:30:38)

Wszystko spoko, ale czy właśnie pisanie petycji o inną wersję zakończenia nie mówi nam czegoś o dzisiejszym świecie? :)