Najlepsze z usłyszanych w 2019
życie według singli ::: 2020-04-05 ::: 340 słów ::: #736
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
Dziesięć świetnych utworów, które usłyszałem w minionym roku (linki prowadzą na YT, a tutaj playlista):
G-Eazy ft. Son Lux: Eazy – ostatni utwór na ostatniej płycie G-Eazy'ego jest wyborny. Ośmielam się traktować go jako gwarancję jakości nowego albumu, który ukaże się jeszcze w tym roku (These Things Happen Too).
Sokół ft. Lena Osińska: Koniec gatunku – cóż za historię nam Sokół tutaj nawinął!
Lana Del Rey: Venice Bitch – siedem długich lat po Born to Die Lana nareszcie powróciła do formy i na wysokości Venice Bitch – z jej długą, psychodeliczną wstawką – osiągnęła maksimum swego najnowszego albumu.
Shawn Mendes & Camilla Cabello: Señorita – najseksowniejszy duet od czasu Something Stupid w wykonaniu Nicole Kidman i Robbiego Williamsa.
Lee Scratch Perry: Disco Devil – „...the disco devil dressed as a disco rebel”. Teraz marzę o podkoszulku z takim nadrukiem.
Anohni: 4 Degrees – Greta dostaje ataku paniki za każdym razem, gdy słyszy ten kawałek.
Madonna: Pray for Spanish Eyes – ileż jeszcze nieodkrytych (przeze mnie) pereł skrywa dorobek Madonny?
Karin Krog & John Surman: New Spring – na chwilę obecną jest to najdoskonalszy znany mi przedstawiciel awangardowego jazzu.
Stevie Wonder: Living for the City – cytując anona z Tuby: „Jakim sposobem niewidomy facet widzi więcej niż my wszyscy?”.
Robert Glasper Experiment: Smells Like Teen Spirit – cudowna aranżacja Cobainowskiego klasyka.
Dziesięć znakomitych płyt, które poznałem w minionym roku (linki prowadzą do Spotify z jednym jutubowym wyjątkiem):
Karin Krog & John Surman: Cloud Line Blue (1979; awangardowy jazz)
Mercedes Sosa & Ariel Ramirez: Misa criolla (2000; latynoska muzyka liturgiczna)
A-WA: Bayti fi rasi (2019; izraelski etniczny pop śpiewany po arabsku)
Funkmaster Flex: The Mix Tape Volume 1 (1995; hip-hopowe miksy z Wschodniego Wybrzeża)
Hildur Guðnadóttir: Joker (2019; minimalistyczna ścieżka dźwiękowa)
Brittany Howard: Jaime (2019; psychodeliczny soul)
Angélique Kidjo: Celia (2019; covery królowej muzyki afrokubańskiej, Celii Cruz)
MEUTE: Tumult (2017; progresywny house na instrumenty dęte)
Roxette: Pearls of Passion (1986; debiut Roxette = kwintesencja poprocku lat 80.)
Sampa the Great: The Great Mixtape (2015; alternatywny hip-hop zambijskiej wokalistki)
Komentarze
xpil (2020-04-06 06:56:56)
Co do kawałków z YT:
* G-Eazy ft. Son Lux: Eazy: absolutne obrzydlistwo ;)
* Lana Del Rey: Venice Bitch: muzycznie interesujące, ale teledysk męczący jak świder stomatologiczny
* Shawn Mendes & Camilla Cabello: Señorita: historyjka banalna, ale zrobione całkiem sympatycznie
* Lee Scratch Perry: Disco Devil: apage! Nie cierpię tego gatunku muzyki. No nie wchodzi mi i już.
* Anohni: 4 Degrees: byłoby świetne bez wokali. Poczekam aż zrobią wersję instrumentalną ;)
* Madonna: Pray for Spanish Eyes: pościelówa. Nie przepadam za Madonną, ale ujdzie.
* Karin Krog & John Surman: New Spring: bardzo ciekawe! Nie znam się na jazzie, ale kurdę kurdę.
* Stevie Wonder: Living for the City: Steve z TV daje radę, jak zawsze.
* Robert Glasper Experiment: Smells Like Teen Spirit: nie lubię tego kawałka, ale jak to często bywa cover okazuje się lepszy od oryginału. Przyjemne!
Drugiej dziesiątce może dam szansę później, dam znać.