Blogrys

Muzyka świecka na niedzielę (1)

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

Po pierwsze: Profesjonalnie zmiksowany nu-jazz / neo-soul. Nie zaliczam się do zagorzałych fanów Roberta Glaspera, bo choć nie sposób odmówić mu znakomitego warsztatu, to na swoich „zwykłych” płytach popada jakby w dźwiękową rutynę. Jednak na epce „Black Radio Recovered” (2012) pokrewne dusze wycisnęły z twórczości Glaspera – współpracującego akurat z tuzami pokroju Eryki Badu, Mos Defa i The Roots – ostatnie soki dostarczając słuchaczom niespełna czterdziestu magicznych minut.

[embed width="400"]https://www.youtube.com/embed/watch?v=_SUzaEnRq3M[/embed]

Po wtóre: Kobiecy francuski rap z hiszpańskimi samplami. Mowa o gościnnym występie Pumpkin na przedostatnim kawałku z płyty „Dimarts i dijous” (2010) barcelońskiego zespołu hip hopowego Debilorithmicos. Proszę się nie śmiać za bardzo – to nie znaczy bynajmniej „Debile Rytmu”, prędzej „Słaborytmiczni”. Też niepochlebnie, ale nie aż tak.

[embed width="400"]https://www.youtube.com/embed/watch?v=_vZzRtHeV8Y[/embed]

Last but not least: Łaciński funk skrzyżowany z rockiem. W 2016 r. zbieracze zabytków nowojorskiej kultury przyjęli z entuzjazmem wznowienie płyty „Power-Fuerza”, która została wydana pierwotnie w wersji winylowej ponad czterdzieści lat wcześniej. Nagrali ją Ghetto Brothers – po trosze gang, po trosze klub młodzieżowy, po trosze zespół muzyczny działający w Południowym Bronksie na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Tamta dzielnica Nowego Jorku była podówczas jednym z najbardziej niebezpiecznych rejonów w Stanach Zjednoczonych, lecz Bracia z Getta starali się uprawiać politykę częściej niż przemoc. Słuchając kawałków z „Power-Fuerza” (1972) trudno nie odnieść wrażenia, że w niedalekim, alternatywnym wszechświecie odnieśli światowy sukces porównywalny do sukcesu chłopaków z Liverpoolu. Tak czy owak, Ghetto Brothers dołożyli nieumyślnie ważną cegiełkę do fundamentu hip hopu, ale to już temat na inną opowieść.

[embed width="400"]https://www.youtube.com/embed/watch?v=Pu6mLWUCUMk[/embed]