Blogrys

Życie czy użycie?

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

zycie_czy_uzycie

Współczesny, panujący na uniwersytetach paradygmat uprawiania etyki jest fałszywy. Miast pytania podstawowego o jakość swojego życia jako projektu całościowego stawia się pytanie „jak postąpić?” w jakiejś szczególnie skomplikowanej sytuacji. Porusza się wyobraźnię publiczności i skupia jej uwagę na problemach, które najczęściej bezpośrednio jej nie dotyczą. I to nazywa się etyką. (…)

Pytanie: „jak postąpić?” (…) z etycznego punktu widzenia jest pytaniem wtórnym. I inaczej musi wypaść jego rozważanie, kiedy skonfrontowana z nim osoba postawiła już i rozważyła pytanie podstawowe, i świadomie rozstrzyga o swoim życiu jako całości, a inaczej, kiedy pytanie to w ogóle nie było rozważane i osoba ta nie rozporządza swym życiem jako świadomie ukierunkowaną całością. (…)

Śmierć przynależy do życia. I tak jak nie ma śmierci bez życia, tak i nie ma życia bez śmierci. To właśnie nieuchronność naszej skończoności nadaje naszemu życiu jego dynamikę. (…) Jeżeli degraduje się śmierć, degraduje się zarazem życie. (…) Jeżeli życie będziemy rozumieć jako użycie, to śmierć będzie zawsze czymś zupełnie obcym życiu, będzie jedynie absurdalnym, bezsensownym końcem życia jako używania. Jeśli natomiast chcemy życiu naszemu nadać wyższy sens, to możliwe jest to tylko wtedy, kiedy śmierć będzie z tym życiem tworzyć jedność, a to z kolei możliwe jest wówczas, kiedy żyjemy dla kogoś czy dla czegoś, za kogo czy za co jesteśmy w każdej chwili gotowi umrzeć.

Jacek Filek (kwiecień 2012)

Zdumiewa mnie, że w Polsce wciąż uważa się postulat obrony życia za specyficznie katolicki. Owszem, Kościół katolicki tej antropologii konsekwentnie broni, lecz nie ma ona ugruntowania religijnego. Po prostu wynika ona z przyjęcia, że poza poczęciem bądź narodzeniem każdy inny wybór momentu, w którym płód staje się człowiekiem godnym prawnej ochrony, jest arbitralny. Kościół zdecydowanie opowiada się za momentem poczęcia – bo skoro jest to sprawa życia lub śmierci, to nie można ryzykować życiem drugiego. Można jednak być przeciwnikiem aborcji, nie będąc człowiekiem wierzącym, bo argumentacja religijna – o stworzeniu przez Boga i świętości życia – pełni tu jedynie rolę pomocniczą.

Zbigniew Nosowski (12/4/2016)

W świecie jako hipermarkecie człowiek podejmuje decyzję o „nieposiadaniu” dziecka, bo to się po prostu „nie opłaca”. Decyzja ta najczęściej jest błędem etycznym, polegającym na odwróceniu rzeczywistej hierarchii wartości. Są tedy ludzie, dla których umrzeć bezpotomnie jest mniejszym złem, niż umrzeć z niższym kontem w banku. (…) Kto odnajduje w sobie zdolność do miłości i kto ma szczęście darzonym być miłością, ten śpiewa hymn na cześć życia, a nie traktuje go jak pasma ciągnących się nieszczęść. (…)

Jacek Filek (kwiecień 2012)

____________________
Ilustracja nagłówkowa jest fragmentem zdjęcia Dmitrija Popova (CC).