Blogrys

Dziwne śruby, cz. 2

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

W inauguracyjnym odcinku zapowiedziałem, że przegląd norweskich przysłów, powiedzeń, frazeologizmów i idiomów liczyć będzie tylko dwie części. Tymczasem uzbierało mi się ich tyle, że części będzie przynajmniej pięć. La oss se...

den som sover, synder ikke
[den som sower, syinder ikke]
ZNACZY DOSŁOWNIE: kto śpi, nie grzeszy
POLSKI ODPOWIEDNIK: nie znam
Brzmi tak biblijnie, że rzadko używa się go w mowie potocznej. Czy to przestroga przed wszechobecnym grzechem ("tylko ten kto śpi, nie grzeszy")? Taka interpretacja zgodna byłaby z surowym, luterańskim duchem kultury norweskiej, lecz w gruncie rzeczy przytoczone spostrzeżenie stanowi pochwałę snu. A raczej: pijaństwa. Jest to część wywodu Rasmusa Berga, bohatera osiemnastowiecznej komedii Erasmus Montanus spod pióra Ludviga Holberga. Pijaństwo jest dobre, powiada Rasmus, bo po pijaństwie zapada się w głęboki sen; a ponieważ kto śpi, ten nie grzeszy, to i pijaństwo uniemożliwia grzech. Gdyby Antoine de Saint-Exupéry był Polakiem, polski odpowiednik brzmiałby zapewne: "kto zapomina, ten się nie wstydzi".

en ulykke kommer sjelden alene
[en ulykke kommer szjelden alejne]
ZNACZY DOSŁOWNIE: nieszczęście przychodzi rzadko samo
POLSKI ODPOWIEDNIK: nieszczęścia chodzą parami
Norwegowie biorą pod uwagę, że na dwóch nieszczęściach wcale nie musi się skończyć.

den som kommer først til mølla, får først malt
[den som kommer fyirszt til mylla, for fyirszt malt]
ZNACZY DOSŁOWNIE: kto pierwszy przyjdzie do młyna, ten pierwszy dostanie słód
POLSKI ODPOWIEDNIK: kto pierwszy ten lepszy
To jeden z rzadkich przypadków nieekonomiczności języka norweskiego. Zamiast przedstawić sprawę mniej więcej tak, jak przedstawia się ją po polsku – w końcu rodzima wersja brzmi i zwięźle, i logicznie (choć mało socjalistycznie!) – Norwegowie powtarzają z upodobaniem przypowieść o młynie i słodzie. W praktyce ustnej powiedzenie ulega na szczęście skróceniu; mówi się, że coś odbędzie się "na zasadzie 'pierwszy do młyna'". O słodzie już się nie wspomina.

den lekse man lærer som ung, er aldri tung
[den lekse man larer som ung, ar aldri tung]
ZNACZY DOSŁOWNIE: lekcja wyuczona za młodu nigdy nie jest ciężka
POLSKI ODPOWIEDNIK: czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci
Zauważmy, że polski odpowiednik ostrzega przed złą nauką, podczas gdy przysłowie norweskie zachęca do nauki dobrej. Polacy podchodzą jak widać sceptycznie do kwestii edukacji, a starych psów to w ogóle nie idzie nauczyć nowych sztuczek.

kjerringa mot strømmen
[śerringa mut strymmen]
ZNACZY DOSŁOWNIE: baba pod prąd
POLSKI ODPOWIEDNIK: stanąć okoniem
Określenie osoby upartej, która robi coś inaczej niż inni. Nie wyklucza się jednak przy tym, że taki człowiek, rezygnując z przyjętęj konwencji, może mieć słuszność. Wiedziałem, że określenie wywodzi się z norweskiej baśni, lecz przez długi czas sądziłem, że jej bohaterką była kobieta, która postanowiła popłynąć rzeką pod prąd. Cóż, mniej więcej właśnie tak to wyglądało, ale historia jest bardziej makabryczna:

Dawno, dawno temu żyło sobie chłopskie małżeństwo. Ona zawsze robiła mężowi na przekór. Pewnego razu pokłócili się o zboże: chłop chciał je żąć, a baba obcinać (tutaj mogłem coś pomieszać, terminologia agrarna nie jest moją mocną stroną). Baba była taka zaciekła, że aż skoczyła mu z pazurami do ślipiów. Chłop nie wytrzymał, zatłukł kobitę i ją utopił. Potem jednak znaleziono trupa nie w dolnej części rzeki, ale w górnej, powyżej małego wodospadu...

Podobno różne wersje baśni znane są w całej Europie, ale nie wiem, czy o babie słyszeli też polscy folkloryści. André Bjerke (1918-1985), wybitny norweski poeta, zadedykował jej natomiast wiersz. Bjerke uczynił z podprądnej baby symbol walki o wolność jednostki, wcielenie oporu przed prowincjonalnym konformizmem, bohaterkę większą niż Joanna d'Arc. Serio, nie zgrywam się.

en pussig skrue
[en pussi skrue]
ZNACZY DOSŁOWNIE: dziwna śruba
POLSKI ODPOWIEDNIK: dziwak
Chyba źle dobrałem tytuł tych notek – bo o "babie pod prąd" miałem do powiedzenia sporo, a o "dziwnej śrubie" za dużo rzec się nie da. Tak po prostu określa się w Norwegii dziwaków wszelkiej maści. Skąd się to wzięło, nie wiem, ale prawdopodobnie istnieje związek z mówieniem o czubkach, że mają "en skrue løs", "poluzowaną śrubkę". Swoją drogą, wyraz "pussig" nie pokrywa się dokładnie z polskim "dziwny", bo "dziwny" po norwesku to jest "rar", a "pussig" chyli się zarazem ku "zagadkowemu".

å holde kortene tett til brystet
[o holde kortene tett til bryste]
ZNACZY DOSŁOWNIE: trzymać karty blisko piersi
POLSKI ODPOWIEDNIK: trzymać karty przy orderach
Tutaj obejdzie się bez semantycznych niespodzianek. Trzymać karty blisko piersi oznacza nie ujawniać swoich atutów, albo skrywać (do czasu) swoje prawdziwe zamiary. Ciekawostka: Poker w Norwegii jest nielegalny. Policja wiele razy robiła najazdy na zamknięte pokerowe kluby. Na razie jednak nie zamyka się w więzieniach obywateli, którzy wystąpili i odnieśli sukces w zagranicznych turniejach. Muszą tylko rozliczyć się z fiskusem.

den skarpeste kniven i skuffet
[den skarpeste kniwen i skuffe]
ZNACZY DOSŁOWNIE: najostrzejszy nóż w szufladzie
POLSKI ODPOWIEDNIK: ostry jak brzytwa (o intelekcie)
Przeurocza, ale i przewrotna metafora: "najostrzejszy nóż w szufladzie" to osoba najmądrzejsza, najinteligentniejsza w jakiejś grupie. Rzecz w tym, że używa się jej zazwyczaj z zaprzeczeniem, jako eufemizmu dla czyjejś (umiarkowanej) tępoty.
— Mamy nowego ucznia w klasie.
— I jak?
— No, nie jest najostrzejszym nożem w szufladzie.

Ej, poważnie, ja nie wymyślam tych powiedzonek...






Komentarze

Seji (2013-12-26 08:37:03)

den som sover, synder ikke - skojarzyło mi się: ten się nie myli, kto nic nie robi (czy jakoś tak)

MuadiM (2013-12-26 21:06:08)

Cyt. "...a o “dziwnej śrubie” za dużo rzec się nie da. Tak po prostu określa się w Norwegii dziwaków wszelkiej maści. Skąd się to wzięło, nie wiem, ale prawdopodobnie istnieje związek z mówieniem o czubkach, że mają “en skrue løs”, “poluzowaną śrubkę”. Swoją drogą, wyraz “pussig” nie pokrywa się dokładnie z polskim “dziwny”, bo “dziwny” po norwesku to jest “rar”, a “pussig” chyli się zarazem ku “zagadkowemu”." -
- Czy do pomysłu takiej osoby dobrany byłby w Polsce zwrot: 'Masz pan małe rybki w głowie!'?
...Oraz: 'Masz pan nierówno pod sufitem.' - Które przecież wcale nie pada wobec osób _z żółtymi papierami, tylko w czasie różnych życiowych i zawodowych sytuacji. :)

Borys (2013-12-27 00:05:52)

Seji: Powiedzeń typu "Kto X, ten Y" jest chyba kilka. Ale "Kto pyta, nie błądzi" w norweskim nie występuje (mówi się za to "Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi").

MuadiM: O "małych rybkach" nie słyszałem, o "żółtych papierach" i "nierówno pod sufitem" już tak, ale "dziwak" jest jedynym umiarkowanym, bezpośrednim (podmiotowym, nie przymiotowym) określeniem, które znam. "Czubek" brzmi już dość ostro.

Borys (2015-01-25 22:33:27)

Powiedzenia ze szczekaniem nigdy nie słyszałem w mowie ani nie widziałem w piśmie. Co do zboża, masz oczywiście rację. Musiałem pić piwo, gdy pisałem; "malt" to znaczy też "słód", ale tam chodzi właśnie o mielenie.

anon (2015-01-25 16:22:00)

den som kommer først til mølla, får først malt
ZNACZY DOSŁOWNIE: kto pierwszy przyjdzie do młyna, ten pierwszy dostanie słód
Tutaj sie troche pomyliles. Dokladnie oznacza to ze ten kto pierwszy przyjedzie/przyjdzie do mlyna, temu pierwszemu zmiela (zboze na make) (å male = czasownik ktory tez ma znaczenie "mielic": å male - maler - malte - har malt (får malt = passiv) [http://www.nob-ordbok.uio.no/perl/ordbok.cgi?OPP=male&bokmaal=+&ordbok=bokmaal]
Druga versja to: den som kommer først til mølla, får først male (zmieli pierwszy)

anon (2015-01-25 16:07:01)

starych psów nie idzie nauczyć nowych sztuczek = man kan ikke lære en gammel hund å gjø (nie mozna uczyc starego psa szczekac