Władca Sejmu, cz. 3
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
Trzecia część jest częścią ostatnią. Oto pozostałe postacie drugoplanowe z Władcy Pierścieni wraz ze swoimi polskimi politycznymi odpowiednikami.
Theoden. Mądry, sarmacki władca, który w obliczu niebezpieczeństwa budzi się z letargu i rusza ratować ojczyznę, a potem spieszy jeszcze z odsieczą krajom ościennym. Jeśli nie zginie na placu boju, to po zawarciu pokoju z pewnością uda się na polowanie.
Grima. Jak szybko zachodzą zmiany w rodzimej polityce... Jeszcze miesiąc temu "nasz" Grima, był na, ekhem, językach wszystkich. Stał niby po właściwej stronie, ale szkodził, judził i podkopywał. Aż w końcu go wypędzono i słuch po nim zaginął. Przynajmniej na razie.
Eomer. Rycerz. Niekoniecznie błędny, za to staroświecki i o nienagannych manierach. Ten książkowy był wiernym sługą swojego króla, ten polski sam jest Krulem.
Eowina. Urodziła się kobietą, ale zawsze chciała być mężem, więc w przebraniu wyrusza do boju. Albo odwrotnie.
Denethor. Mówisz "Gondor", myślisz "Denethor". Z tym naszym jest podobnie. Zrobił wiele dobrego dla kraju i rządził nim sprawiedliwie przez wiele lat. Ale ostatnio zestarzał się i plecie często głupoty. Nieżyczliwi mawiają, że w Mordorze mają jego teczkę.
Faramir. Gdyby chciał, z łatwością mógłby uratować swój ojczysty kraj. Zbyt szlachetną naturę rani jednak każde nieprzychylne słowo. Woli więc pojechać do lasu. Tego między Anduiną a Mordorem, ma się rozumieć.
Bombadil. Wiadomo.