Blogrys

Śmierć i nadprzyrodzoność

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

W przeciągu paru ostatnich miesięcy Filozofia.TV opublikowała moje omówienia dwóch najnowszych numerów czasopisma Philosophy Now: do przeczytania tutaj i tutaj. W osiemdziesiątym dziewiątym wydaniu magazynu znajdziemy fascynującą dyskusję dotyczącą nieśmiertelności, którą spróbowałem pokrótce zreferować. Natomiast w numerze następnym Stuart Greenstreet pochylił się z sympatią nad argumentacją C. S. Lewisa, który swojego czasu występował jako adwokat nadprzyrodzoności. Jako że ontologiczna myśl autora Opowieści z Narnii warta jest rozpowszechniania, przeklejam stosowny fragment własnej recenzji:

Ostatni artykuł w numerze mnie z kolei zafascynował, gdyż odnalazłem w nim udaną (w moim odczuciu) próbę sprzeciwu wobec dyktatury naturalizmu — doktryny głoszącej, że istnieje tylko świat naturalny. Stuart Greenstreet w „Reason as a Universal Constant” referuje poglądy C. S. Lewisa, który w książce „Miracles” z 1947 r. wystąpił jako adwokat nadprzyrodzoności. Według Lewisa cuda nie polegają, tak jak według Hume’a, na chwilowym zawieszeniu praw przyrody, lecz na dostarczeniu tymże prawom impulsu z transcendentalnego zewnętrza. Ale jak udowodnić istnienie takiej nadprzyrodzonej domeny? Lewis twierdzi (powtarzam za Greenstreetem), że (1) naturalizm implikuje determinizm, więc (2) jeśli naturalizm jest prawdziwy, nasze przekonania miałyby nieracjonalne (tzn. deterministyczne) podłoże i nie bylibyśmy w stanie przeprowadzać logicznego wnioskowania. Nie ulega jednak wątpliwości, że takie wnioskowanie pozostaje w naszej mocy. Naturalizm należy więc odrzucić. Musi istnieć coś nadprzyrodzonego, coś czemu zawdzięczamy nasz rozum.

Zdaję sobie sprawę, że w powyższym streszczeniu argumentacja Lewisa wydaje się naciągana, jeśli nie naiwna. Zapewniam jednak, że u Greenstreeta, który na trzech stronach pochyla się dość krytycznie nad wszystkimi niuansami, wypada ona zdecydowanie bardziej przekonująco (przypuszczam, że jeszcze więcej wynieślibyśmy z lektury pierwotnego tekstu). Na pierwszy rzut oka wątpliwa wydaje się przesłanka (2). Domniemany konflikt między determinizmem a racjonalnością sprowadza się w zasadzie do pytania, czy zdolność do logicznego wnioskowania mogła powstać w drodze doboru naturalnego. Twardogłowi naturaliści z pewnością zakrzyknęliby: Oczywiście! Logiczne wnioskowanie przydaje się przecież w walce o przetrwanie! Greenstreet ma jednak pewne wątpliwości: W walce o przetrwanie przydają się przede wszystkim zoptymalizowane reakcje na sygnały sensoryczne, ale dlaczego niby owa optymalizacja miałaby prowadzić w dalszej mierze do umiejętności prowadzenia abstrakcyjnych rozważań na tematy geometryczne lub filozoficzne? W ostatnim akapicie autor przyznaje, że jest zwolennikiem poglądu Lewisa i że w jego odczuciu rozum ludzki moglibyśmy traktować aksjomatycznie, tak jak aksjomatycznie traktowane są (niekiedy) stałe fizyczne. „Reason as a Universal Constant” uznać muszę za najbardziej udany tekst w bieżącym numerze PN. Od siebie dodam jeszcze, że przesłankę (1) stawia pod znakiem zapytania mechanika kwantowa, ale to temat na zupełnie inną dyskusję.






Komentarze

Arek (2012-08-27 09:08:04)

Czekam na więcej inspirujących materiałów filozoficznych :)