Blogrys

Najlepsze z przeczytanych w 2011 r. — beletrystyka

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.


5. Year's Best SF (pod red. Davida G. Hartwella i Kathryn Cramer)

W antologii najlepszych anglojęzycznych opowiadań fantastycznonaukowych z 2010 r. nie znajdziemy niestety utworów wybitnych. Year's Best SF 16 czytało się nieźle, ale zawarte tam teksty inspirowały mnie przede wszystkim na poziomie pomysłów, podczas gdy fabuly pozostawiały zazwyczaj sporo do życzenia. Z jednym wyjątkiem, któremu zbiór zawdzięcza miejsce w poniższym rankingu: Jackie's-Boy Stevena Popkesa to świetny kawałek postapokaliptycznej prozy, w którym osierocony chłopak przemierza Amerykę w towarzystwie inteligentnej i umiejącej mówić słonicy. Infantylne? Nie, bo opowiadaniu znacznie bliżej do Drogi niż do Dumbo. Popkes opowiedział absorbującą historię o niezwykłej przyjaźni w brutalnym świecie. Szkoda tylko, że nie zdecydował się na odważniejsze zakończenie.

4. The Prime of Miss Jean Brodie (Muriel Spark)

Słabo znana w Polsce książka, która została wpisana przez Time i przez Modern Library na listy stu największych powieściowych dokonań literatury anglosaskiej XX wieku. Lata trzydzieste, tytułowa bohaterka przeżywająca tytułową "pełnię" pracuje jako nauczycielka w edynburskiej szkole dla dziewcząt. Panna Brodie przedkłada jednak nad podstawę programową dygresje związane ze swoimi miłostkami, podróżami, ulubionymi dziełami sztuki i faszystowski upodobaniami. O przeżyciach i opiniach bohaterki najwięcej dowiaduje się "stadko", szóstka uczennic, nad którymi panna Brodie roztacza szczególną opiekę. I choć jednej z nich przyjdzie zdradzić nauczycielkę, to książka Spark pozostaje wcale ciepłą opowiastką i niewątpliwą literacką perełką.

3. Pałac (Wiesław Myśliwski)

Do eksperymentów literackich podchodzę jak pies do jeża z pragmatycznego powodu: Zazwyczaj nie wychodzą i pozostawiają czytelniczy niesmak. Pałac wyszedł. Albo raczej wszedł, tak jak Jakub wszedł do dworu opuszczonego wraz z nadejściem wojny, gdzie został już na zawsze, by pałac mógł roztaczać przed nim wizje swojej minionej świetności wymieszane z marzeniami i lękami bohaterami wyciąganymi z zakamarków podświadomości. Książka-majak, zawieszona gdzieś między monologiem a strumieniem świadomości, zmuszająca czytelnika do pełnej immersji, ale pozwalająca mu w zamian uczestniczyć w fascynującej i potoczystej literackiej halucynacji.

2. Heart of Darkness (Joseph Conrad)

Joseph Conrad wielkim pisarzem był i po raz drugi zostawił mi swoją książkę głęboko w głowie — choć w trakcie lektury nie czułem się bynajmniej urzeczony, ba, nawet odrobinkę się nudziłem. Odbioru nie ułatwiała lektura w oryginale i konieczność przedzierania się przez gęste, egzotyczne słownictwo (to doprawdy niesamowite, do jakiego stopnia Korzeniewski opanował język angielski). Dziś polskie wydanie Serca ciemności stoi już na półce obok Lorda Jima i czeka na swoją kolej. Przekład pozwoli mi na swobodne popłynięcie z Marlowem ku siedzibie Kurtza w jądrze ciemności. A potem obowiązkowa powtórka Czasu apokalipsy. Cieszę się, że "odkryłem" Conrada.

1. Nagi sad (Wiesław Myśliwski)

Myśliwski. Po raz drugi. Nic na to nie poradzę, w końcu znokautowało mnie samo pierwsze zdanie:

Pewnie już nigdy nie pozbędę się tego dziwnego przekonania, któremu nawet pamięć moja przeczy, że do tej wsi, rodzinnej przecież, w której dzieciństwo swoje spędziłem, młodość, a mogę już chyba powiedzieć, że i całe życie, przybyłem skądś z dalekiego świata, a było to w dniu, kiedy przywiózł mnie ojciec z nauki w mieście; to był jedyny, jak dotąd, powrót w moim życiu, dlatego do tej pory czas tego dnia nie zamglił.

Nagi sad jest wzruszającą opowieść o trudnej miłości między ojcem a synem, którzy nie potrafią się do końca zrozumieć ani porozumieć. Nagi sad jest stylistycznym majstersztykiem czarującym frazą i kadencją, o niebywałym rytmie wybijanym przez słowa i cudownej melodii wygrywanej na zdaniach. Nagi sad jest obok Chłopów najpiękniej napisaną polską książką, jaką miałem zaszczyt przeczytać. Czy to przypadek, że obaj autorzy osadzili akcję na wsi?