Tomki
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
Z dedykacją urodzinową dla
Lorda Thomasa (mag. inż.)
Niektórym z nas brutalny los przerywa dzieciństwo zbyt wcześnie. Wyobraźcie sobie, że od życia dostaliście taki oto prezent: Dokładnie w Wasze siódme urodziny, w tym przełomowym momencie życia każdego młodego człowieka, umiera na AIDS Freddie Mercury. Jakąż skazę musi to spowodować na duszy! Jak po czymś takim pozbierać kawałki starego życia? Jak iść dalej, gdy w sercu zaczynasz rozumieć, że nigdy nie będziesz mógł powrócić? Że jest coś, czego nie zaleczy czas, że niektóry rane są zbyt głębokie i nigdy się nie zagoją? Bilbo powiedział mi, że jego... Eee, zagalopowałem się.
Dwaj członkowie Fandomu Centrum doczekali się w tym roku dedykowanych im z okazji urodzin wpisów. Przyszła kolej na ostatniego. Z tej okazji Blogrys funduje swym czytelnikom przegląd najfajniejszych fikcyjnych Tomków. Od razu mówię, że do rankingu nie załapał się ani Wuj Tom (ten od chaty), ani Thomas Covenant, ani Tomek Wilmowski, ani Tomcio Paluch. Załapało się dziesięciu innych. Check it out.
...
10. Kot Tom
Jeżeli w kreskówce Tom & Jerry występuje czarny charakter, to jest nim teoretycznie pierwszy z tytułowych bohaterów. W praktyce jednak Toma nie da się nie lubić. Widz kibicuje właśnie jemu, a nie hermafrodytycznej myszy o nieczystych intencjach, która w bezczelny sposób usiłuje zerwać odwieczny łańcuch pokarmowy. Z drugiej strony, Tom chciał pożreć Jerry'ego tylko w pierwszych odcinkach. Potem, wskutek antropomorfizacji, dał sobie spokój i od tamtej pory oba ssaki gonią się wyłącznie ku uciesze widzów. Przypomnijmy przy okazji, że Tom & Jerry zainspirował słynną sowiecką kreskówkę Robotnik i Pasożyt.
9. Tomek Sawyer
-- Tomek!
Cisza.
-- Tomek!
Cisza.
-- Gdzie się u licha podziewa ten chłopak? Tomek!
Brak odpowiedzi.
W ten jakże nowoczesny sposób (książka pochodzi z 1876 r.!) zaczynają się Przygody Tomka Sawyera Marka Twaina. Ich bohater to dwunastoletni urwis z St. Petsersburga (tego amerykańskiego), który brzydzi się chodzić do kościoła, ma niebywały kapitalistyczny zmysł, przyjaźni się z synem pijaka i potrafi znajdować złoto w jaskiniach. A na dodatek właśnie jemu zawdzięcza swój przydomek najfajniejszy bohater Zagubionych. Brzmi nieźle? Jednakże, jako że Tomek dorastał nad rzeką Mississippi, musimy zadać sobie niewygodne pytanie: Czy gdy dorósł, bił Murzynów?
8. Tom Hagen
Ojciec Chrzestny miał wielu przyjaciół, ale tym najbliższym, najprawdziwszym i najwierniejszym był właśnie Tom Hagen, consigliore rodziny Corleone. Synowie Vita traktowali go jak rodzonego brata, ba, dla Michaela musiał nawet być kimś więcej, bo wszyscy przecież wiemy, jaki los spotkał biednego złamałeś-mi-serce Freda. Inna sprawa, że Tom pozostał lojalny aż do końca. Okazało się natomiast, że niekiedy aktorzy potrafią być bardziej zachłanni od mafijnych prawników. Hagena zgubiła bowiem chciwość, ale nie jego, lecz grającego go aktora. Robert Duvall zażądał tak wysokiej stawki za występ w trzeciej części trylogii, że Coppola musiał całkowicie zrezygnować z jego usług.
7. Parowóz Tomek
Przyznaję: W dzieciństwie Tomkiem gardziłem. Cartoon Network oferowało przecież dużo ciekawsze rzeczy: Laboratorium Dextera, Johnny'ego Bravo, czy chociażby Krowę i kurczaka. Dopiero gdy dorosłem, zrozumiałem, że Matka Kolej zasługuje na więcej szacunku. Przy okazji dowiedziałem się, że Parowóz Tomek, mimo młodzieńczego uśmiechu i dziecinnego zachowania, jest dużo starszy ode mnie. Narodził się w formie książkowej w 1946 r., a przeniesiony na ekran został w 1979 r. Lista odcinków sugeruje, że ciągle jeździ i ma się dobrze. Zwróćmy przy okazji uwagę na charakterystykę: "Tomek jest śmiały, bezczelny, łatwowierny, a czasem tchórzliwy i naiwny".
6. Tom Bombadil
Wykreowany przez Tolkiena świat to świat kompletny. Jakże może być inaczej, skoro w Śródziemiu znalazło się miejsce nawet dla... No właśnie, dla kogo? Tom Bombadil to najdziwniejsza, ale i najbardziej tajemnicza z postaci zaludniających tolkienowskie uniwersum. Źródła milczą o jej pochodzeniu. Być może jest jednym z Ainurów, może nawet samym Eru Ilúvatarem, który przekornie postanowił zamieszkać na zadupiu. Pewni możemy być tylko jednego: Tom nie jest głupi. Kogo zmyli kasztanowata broda, niebieski kubrak, żółte buty czy kapelusz, ten niech obczai jego konkubinę, Złotą Jagodę, i zastanowi się raz jeszcze.
5. Tomasz Rymopis
Zwany również Tomaszem Kochankiem i Tomasz Prorokiem. Oddajmy głos Sapkowskiemu:
Razu pewnego, gdy siedział i brzdąkał na lutni na skraju lasu (...) dostrzegł zbliżającą się piękną niewiastę w sukni z zielonego jedwabiu (...) Niewiasta zeskoczyła z wierzchowca i usiadła obok barda. Bynajmniej nie spuszczając wielkich oczu i bez śladu rumieńca, oświadczyła Tomaszowi, że to jego gra i śpiew ją tu zwabiły i że jeśli bard zechce jeszcze poradować jej uszy melodią, to ona gotowa jest odwdzięczyć się w sposób równie wyszukany. Rzecz jasna, Tomasz nie był od tego, żeby nie skorzystać (...) Ludowa pieśń (...) wychwala męskość Tomasza z Ercildoune na nie mniej i nie więcej a siedem pełnych komplementów, złożonych Królowej Elflandu pod Głogiem Eildońskim.
(za Rękopisem znalezionym w smoczej jaskini)
Mimo wszystko ciekawe, czy w pierwszej chwili się chociaż zdziwił?
4. Thomas Anderson
Dręczonym iście obstfelderowskim niepokojem informatyk, który zamiast piąć się do górę w strukturach wielkich korporacji, wolał łyknąć czerwoną pigułę i mieć wszystko w dupie. Tak mu się przynajmniej wydawało, bo potem dowiedział się, że zamiast siedzieć w zaciszu biura i klepać kod w C#, będzie musiał walczyć, strzelać, biegać, uciekać, gonić, jeździć, skakać i latać, a poza tym robić za postmodernistycznego Jezusa. O Matriksie wszyscy słyszeli, więc opowiadać dalej o Neo nie ma sensu. Przypomnijmy tylko teorię wedle której Keanu Reeves jest wampirem. Nawet jeśli nie jest (jasne!), to Thomas Anderson pozostaje jego najbardziej udaną kreacją. Aż szkoda, że nigdy nie nakręcono żadnych sequeli Matriksa.
3. Tomcio Okist
Niziurski musiał lubić to imię. Arka, Borysa czy Mateusza (okej, Mateusz chyba gdzieś jakiś był) ze świecą szukać w jego powieściach, tymczasem Tomki pojawiają się przynajmniej trzy razy: Długi Tomek z Awantury w Niekłaju, członek bandy Piratów, co prawda postać drugoplanowa, ale za to zimna i wzgardliwa; Tomek Żabny ze Szkolnego ludu, Okulli i ja oraz Żaba, pozbieraj się!, który doskonale odnalazł się w groźnej rzeczywistości nowej szkoły terroryzowanej przez braci Męckich, gang Ciesia i okrutne żarty Złośliwego Miecia; oraz Tomcio Okist, syn okulisty z Odrzywołów. Właśnie temu ostatniemu przypadła zaszczytna rola reprezentowania całej trójki w poniższym rankingu. Niech Was nie zwiedzie jego mizerna postura, nędzny rodowód czy żałosna proweniencja. Tomcio należy bowiem do elitarnego klubu Wspaniałych. Jak zdobył to prestiżowe wyróżnienie? Niesamowitym fuksem przeszedł przez wszystkie rundy eliminacyjne turnieju z wiedzy o regionie i odniósł wspaniałe zwycięstwo w telewizyjnym finale. Po szczegóły odsyłam do powieści Naprzód, Wspaniali. Nie odpowiada niestety na pytanie, czy wiele lat później Tomciowi w ten sam sposób udało się napisać magisterkę.
2. Tomasz N.N.
Polacy nie gęsiego, lecz swojego Indianę Jonesa mają. Ha, Tomasz N.N. to w zasadzie połączenie Indiany Jonesa i Jamesa Bonda, bo przecież nieobce mu są ani wyprawy w poszukiwaniu zaginionych dzieł sztuki, ani szybkie samochody, ani piękne kobiety (młoda antropolożka Zaliczka z Wyspy Złoczyńców, Karen Armstrong z Templariuszy, panna Wichoń z Niesamowitego dworu...). Przygody Pana Samochodzika, opisane przez Zbigniewa Nienackiego w trzynastotomowym cyklu, to wyśmienity materiał na wysokobudżetowe rodzime filmy przygodowe, które doskonale nadawałyby się też na eksport. W przeszłości podejmowano co prawda próby ich ekranizacji, lecz były nieudane i infantylne. A gdyby tak jakiś polski producent na serio zabrał się... Nie, forget it. Trzeba przecież wyrobić normę komedii romantycznych na najbliższych pięć lat.
1. Major Tom
Wystrzelono go w kosmos 1969 r. Major Tom zostawił na Ziemi swoją ukochaną żonę i poleciał w blaszanej puszce daleko za Księżyc. Wiedział, że nigdy nie będzie mu dane powrócić. Świat usłyszał o nim w piosence Space Oddity. Potem David Bowie wspominał o Majorze jeszcze w Ashes to Ashes i Hello Spaceboy. Za sprawą Peter Schillinga nieustraszony major powrócił co prawda na Ziemię... ale tylko metaforycznie, jako duch. Czy powinniśmy go jednak żałować? W końcu widział więcej niż Dave Bowman, Eleanor Arroway i Jack O'Neil razem wzięci. Lepiej chyba posłuchać coveru Major Tom (Coming Home), podnieść w górę ręce, delikatnie przekłamać tekst (melodia nadal będzie pasować!) i zawołać chórem: CALLING THOMAS, CALLING THOMAS!
Komentarze
Seji (2009-11-24 23:11:49)
Napisze tylko, ze Pan Samochodzik i templariusze bardzo fajnym serialem jest.
LordThomas (2009-11-25 10:11:00)
Jestem wzruszony pamięcią choć dziwie się, że w rankingu nie znalazł się Agent Tomek.
Borys (2009-11-25 15:11:12)
To miał być ranking Tomków fikcyjnych. Uważasz, że Agent Tomek tak naprawdę nie istnieje, że to tylko erotyczna fantazja posłanki Sawickiej, która urzeczywistniła się w naszym świecie? :)
LordThomas (2009-11-25 17:11:34)
Agent który był Tomkiem jest prawdziwy, ale sam Tomek jest fikcyjny - człowiek o tej tożsamości nie istnieje.
Borys (2009-11-25 21:11:00)
Na tej samej zasadzie mógłbyś stwierdzić, że James Bond nie istnieje.