Blogrys

Dwadzieścia-dwadzieścia tysięcy (3)

Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.

Jakiś czas temu ruszyłem tropem pewnej piosenki. Piosenka ta to Ne Me Quitte Pas napisana i zaśpiewana po raz pierwszy przez słynnego francuskiego barda Jacques'a Brela. Była piątym utworem na płycie La Valse à Mille Temps, co po polsku znaczy oczywiście Walc na 1000 pas. Tytułowy kawałek z tego albumu skowerował Michał Bajor... podobnie jak samo Nie opuszczaj mnie.

Nie opuszczaj mnie doczekało się bowiem niezliczonej ilości francuskich i zagranicznych wykonań. Piosenkę Brela, według Wikipedii, śpiewano na przestrzeni lat w siedemnastu językach, z afrikaans i jidysz włącznie. Na polski tłumaczono utwór dwukrotnie. Rodzimego przekładu po raz pierwszy dokonał Adam Kreczmar, a potem "poprawił" go Wojciech Młynarski, zadbawszy o większą wierność oryginałowi. Dzisiaj to wersja Młynarskiego jest tą najchętniej śpiewaną. Osoby, które w przeciwieństwie do mnie znają francuski i po których tekst oryginału nie spłynie jak woda po kaczce, mogą zapoznać się z nim tutaj.

Po polsku Nie opuszczaj mnie śpiewali: Irena Jarocka, wspomniany już Michał Bajor, trzy Edyty: Geppert, Górniak i Jungowska, a nawet Joanna "Naucz mnie przyjemności" Jabłczyńska. Chronologicznie pierwsza była Jarocka, natomiast za najlepsze wykonanie uważa się to, które wyszło z krtani, niespodzianka, Bajora. Osobiście najbardziej podoba mi się wersja Jungowskiej. Możliwościami wokalnymi na pewno nie góruje ani nad Bajorem, ani nad Górniak, ale ona jako jedyna zdecydowała się na oryginalną aranżację i zaśpiewała pierwszą zwrotkę histerycznie, środkowe na jazzowym luzie, a ostatnią z żałością. Zresztą jak ktoś gdzieś, nie bez pewnej dozy złośliwości, zauważył, Jungowska posiada dodatkowy atut w postaci zachrypniętego, "przepitego" głosu, który nadaje wiarygodności jej wykonaniu. Słuchacz dorabia sobie bowiem następującą interpretację: ta kobieta w gruncie rzeczy została porzucona już dawno temu, postanowiła więc utopić żal w wódce, a teraz śpiewa, bo żyje przeszłością i w ogóle jej się wszystko poplątało.

Ne Me Quitte Pas po angielsku brzmi zwykle If You Go Away. Sprawcą tego kanonicznego, ale niezbyt wiernemu oryginałowi tłumaczenia, jest Rod McKuen, który przełożył na język Albionu także wiele innych utworów Brela. Za inną zanglicyzowaną wersję odpowiedzialny jest postmodernistyczny szkocki wykonawca Nick Currie zwany Momusem. Momus, w przeciwieństwie do McKuena, przełożył pieśń Brela bardzo dosłownie, ale, co zrozumiałe, utraciła ona przy tym wiele ze swego rytmu i ze swej poetyckości.

Wersję McKuena zaśpiewali m.in. Tom Jones, Frank Sinatra, Ray Charles, Julio Iglesias i (zaskakująco kiepsko) Cindy Lauper. Od wszystkich tych znanych nazwisk dużo lepiej spisała się Emilíana Torrini, ta sama, której sympatyczne Jungle Drum pogrywa ostatnio w radiu. Torrini idealnie wyczuła nastrojowość piosenki Brela. Sprawdźcie sami.






Komentarze

Charleene (2009-04-15 13:04:12)

Ładna piosenka, ładny wpis, i jednynie słuszne faworytki dodane do ulubionych ;)

Anonim (2009-04-15 20:04:28)

oj Borys Borys, ale plama! ; ) ...a Sting!? chyba kiedys sluchales tego na Gladkiej ; )

Borys (2009-04-21 22:04:50)

Dzięki, Charleene. A o Stingu faktycznie zapomniałem... co nie świadczy na korzyść jego covera. :)