Fenotypy GG
varia ::: 2008-06-04 ::: 560 słów ::: #143
Czytasz starą notkę zaimportowaną z WordPressa. Niektóre elementy układu stron – w szczególności rozmiary i zakotwiczanie ilustracji oraz światło – mogą pozostawiać sporo do życzenia. Gdzieniegdzie wyparowały też multimedia, w szczególności zagnieżdżone wideo z YT.
Gadu-Gadu bez siedemdziesięcioznakowego ograniczenia w opisie straciłoby wiele ze swego uroku. Użytkownicy protokołu zagospodarowują tę skromną przestrzeń literacką na różne sposoby... lecz sposobów tych nie ma znowu tak wiele. Najwyższa pora, by je spisać i skonkretyzować. ...
Boringi nie zaprzątają sobie głów czymś tak trywialnym jak ustawianie zróżnicowanych opisów na GG. Wyróżniamy tu dwa podtypy: Boringi A przełączają się po prostu między dwoma, góra trzema opisami (np. "away", "przy kompie, praca" i "zzz..."). Boringi B wykazują większą różnorodność, jednak w ich przypadku zmiana następuje nie częściej niż raz na dwa tygodnie.
Cyciarze lubują się w cytatach -- aforyzmach, wersach piosenek i poematów, albo po prostu wyrwanych z kontekstu, ale fajnie brzmiących fragmentach tekstów dowolnego typu. Niektórzy z nich mają koncesję na cudzysłów i wtedy od razu widać, że dany opis jest cytatem. Inni, rozmiłowani w tajemniczości, z rozmysłem rezygnują z cudzysłowu, a cytaty dobierają tak, żeby wyglądały na dwuznaczne, odautorskie stwierdzenia. Dopóty nie zidentyfikujesz takiego osobnika jako cyciarza, dopóki nie będziesz miał pojęcia, o co mu chodzi.
Ełeje nigdy nie zapomną lapidarnie wyjaśnić, dlaczego właśnie są away. Na inne opisy nie tracą czasu. Tak właśnie wygląda utylitaryzm.
Gawędziarze opowiadają, co u nich się ostatnio wydarzyło. Limit 70 znaków obchodzą poprzez ograniczanie się do ambiwalentnych półsłówek i egzotycznych słów-kluczy. W rezultacie osoby postronne nie mają szans na rozszyfrowanie opisu gawędziarza. Jednak po zapytaniu go "co słychać?", wszystko stanie się szybko jasne.
Ludzie-huśtawki z lubością informują komusferę (nie mylić z ZSRR), że właśnie zaliczają doła albo górkę w życiorysie. Czasem czują się "fatalnie, znowu nie wyszło", czasem jest "super, kolejny projekt zrealizowany". Oczywiście, każdemu wolno oznajmić światu o swoim sukcesie lub porażce, ale na dłuższą metę ludzie-huśtawki stają się po prostu monotonni.
Newery nie ustawiają opisów. Nigdy. Niektórzy z nich nie wiedzą jak, inni nie mają światu niczego do obwieszczenia, jeszcze inni gardzą zapewne limitem znaków. Biedne misie.
Rary ustawiają opis od święta, zazwyczaj wtedy (choć powody mogą być inne), gdy coś ich niepomiernie wku...rzy, na przykład złośliwy szef albo wredny ćwiczeniowiec na uczelni. Wtedy dają upust wściekłości i krzyczą w gadugadowy świat: "Kowalski, ty ****". Oczywiście wychodzą wtedy z założenia, że Kowalski ich numeru GG nie zna. Czasem się mylą.
Romantycy wykorzystają przestrzeń opisową wyłącznie (lub prawie wyłącznie) do wyrażania uczucia dla swojej drugiej połowy. Brzmi wzniośle, ale przejawia się nieskomplikowanie: Imię wybranka lub wybranki, a obok :*, KC albo niezgrabne serduszko z ASCII.
Urlacze wywieszają jako opis linki do ciekawych (przynajmniej w ich mniemaniu) zakątków Sieci. Zwykle chodzi o internetowe śmiesznostki i URL-e urlaczy prowadzą do filmików na YouTube, zdjęć na JoeMonster lub tekstów na Bashu. Podgrupę tej kategorii stanowią autourlacze, którzy reklamują sami siebie podając odnośniki do własnych blogów bądź grafik na DeviantArt.
Widoczni inaczej są notorycznie niedostępni lub niewidoczni... ale w gruncie rzeczy doskonale wiadomo, kiedy GG mają włączone, a kiedy naprawdę ich nie ma. Otóż widoczni inaczej ustawiają sobie jakiś opis tylko wtedy, gdy siedzą przy komputerze z uruchomionym komunikatorem. Dalej wyjaśniać nie trzeba.
Uwagi końcowe:
1. Niektórzy użytkownicy GG wymykają się powyższej klasyfikacji. Jeżeli jesteś jednym z nich -- brawo, Jasiu. Dbaj dalej o styl.
2. Wysoce prawdopodobne jest występowanie innych typów niż te wymienione powyżej. Nie zlokalizowałem jednak takowych na swojej liście kontaktów, a spekulować nie chciałem. Przede wszystkim podejrzewam istnienie "didżejów", którzy komunikator sprzężyli z playerem muzycznym, tak że w opisie GG pojawiają się tytuły aktualnie słuchanych przez nich kawałków.
Komentarze
Seji (2008-06-04 06:06:26)
Ale Ci sie nudzi...
JJThompson (2008-06-04 11:06:16)
Co to jest gg?
Kirtan (2008-06-04 11:06:22)
Opisy GG maja limit 70 znakow, nie 170.
LordThomas (2008-06-04 12:06:42)
A do ktorego typu zaliczasz mnie?
Staszek (2008-06-04 15:06:02)
Ja mam kolegę, który przez jakiś czas ustawiał opis tylko wtedy, kiedy go nie było.
arti040 (2008-06-04 18:06:47)
Huh, naleze do tej pierwszej grupy ale czasami zdarza mi sie z niej wyskoczyc i walne jakas "kurwa" o stol. Ah, zapomniales o tych, ktorzy gg-status wykorzystuja jako Photoshopa, rysujac jakies slaczki ;)
Alchemist (2008-06-04 20:06:29)
Ja należe do drugiej. Jeśli już mam opis, to jest to najczęściej jakiś cytat. Ah, i brak cudzysłowia, wynika po prostu z limitu znaków, jaki narzuca GG, a nie z rozmysłu.
Borys (2008-06-04 22:06:51)
@Kirtan: Poprawione, dzięki. Nie pierwszy raz myli mi się 70-znakowe ograniczenie opisu na GG ze 160-znakowym ograniczeniem pojedynczego esemesa. :)
JJThompson (2008-06-05 10:06:09)
Ok, to pod co podciągniesz mój opis?"<amoralyrr> зачем тебе линукс, деточка? Он же сложный, страшный, в нём думать надо. Там консолька чёрная, компилятор страшный и ещё emacs, который уже двадцать лет не могут научить варить кофе. Ах да, ещё тебе может понадобиться пересобрать ядро (ааа!!! Ужас!!! Кошмар!!!) или ещё какую-нить пакость. А ещё линуксом пользуются страшный небритые красноглазые волосатые придурки (посмотри на мою аватарку), которые ненавидят весь мир и мечтают убить всех человеков. Так что лучше оставь линукс в покое, деточка, и иди изучай фряху. Там добрые бородатые админы с пивными животами, они тебе помогут."
Borys (2008-06-05 13:06:38)
Ależ to jakaś ohydna prowokacja! Za dużo liter. :)
Kirtan (2008-06-05 16:06:39)
Swoja droga, ciekawe czym gadu koduje znaki w opisach.
mwisniewski (2008-06-05 18:06:29)
Lordzie, jesteś Rarem. A jak już coś masz - Boringiem. :P
xpil (2018-04-20 19:54:44)
Przez prawie 20 lat użytkowania GG (tak, mam numer czterocyfrowy) przechodziłem przez większość wymienionych tu przez Ciebie faz. Teraz jestem milczącą odmianą Boringa ;) Ale nadal używam, chociaż lista aktywnych rozmówców skurczyła się do takich rozmiarów, że mógłbym ich policzyć bez zdejmowania butów.
Borys (2018-04-21 11:19:38)
Zachwyca mnie, że z GG po tylu latach ciągle jeszcze ktoś korzysta. Może powinienem wrócić...?
2018-04-20 20:54 GMT+02:00 :
>
xpil (2018-04-21 22:56:05)
GG jest mało popularne, nie ma się co czarować. Ja go używam głównie z sentymentu. Jak się wszyscy rozmówcy w końcu wykruszą, pewnie się stamtąd też zwinę. Póki co jednak - używam.